Lech Poznań: Piękna inauguracja w Poznaniu. O to chodziło panowie!

Dawid Dobrasz
Dawid Dobrasz
Taki wieczór jak wczoraj był potrzebny Poznaniowi, Dariuszowi Żurawiowi, kibicom i całej lechowej społeczności. Jesteśmy przekonani, że 9 sierpnia w piątek na spotkaniu ze Śląskiem Wrocław na trybunach usiądzie powyżej 20 tysięcy kibiców.
Taki wieczór jak wczoraj był potrzebny Poznaniowi, Dariuszowi Żurawiowi, kibicom i całej lechowej społeczności. Jesteśmy przekonani, że 9 sierpnia w piątek na spotkaniu ze Śląskiem Wrocław na trybunach usiądzie powyżej 20 tysięcy kibiców. Grzegorz Dembiński
Jeśli zdecydowaliście się przyjść w piątkowy wieczór na stadion przy ulicy Bułgarskiej, to na pewno tego nie żałujecie. W 2019 roku takiego show w Poznaniu nie było. Były małe sukcesy, jak dwukrotne pokonanie Legii, ale takiego meczu jak piątkowe 4:0 z Wisłą Płock potrzebował cały Lech, trener Żuraw, piłkarze, miasto i kibice.

Przed meczem była delikatna niepewność. W końcu ile razy pękał już ten balonik (podobno go nie było, ale gdyby pękł, to huk byłoby słychać w całym mieście) w Poznaniu i nie takie firmy wywoziły trzy punkty z Bułgarskiej. Wisła przed meczem miała tyle problemów, że inny wynik niż wysokie zwycięstwo byłby zaskoczeniem.

Cały piątek był jednym wielkim dniem meczowym. Głównie za sprawą klubu, który wreszcie mógł zaserwować swoje asy z rękawa (nowe programy meczowe, odświeżona strefa rozgrywki i nowa strefa rodziny, nowa oprawa meczowa, zegar na telebimie, match center itp.). W zeszłym sezonie każdy pomysł byłby torpedowany, a poza tym zrezygnowanie wśród kibiców było tak duże, że praktycznie każdy ruch mógł spotkać się z hejtem. Ale trzeba przyznać, że piątkowy wieczór w Poznaniu był nowym otwarciem.

Zobacz też: Lech Poznań. Bardzo poważna kontuzja Marcina Kamińskiego, byłego zawodnika Kolejorza

W poprzednim sezonie jadąc na stadion, trzeba było się domyślać, czy jest jakiś mecz w Poznaniu, a może to koncert? W piątek osoby, które nie jechały na Bułgarską od razu wiedziały, że coś się dzieje. Przemarsze kibiców, tłumy ludzi w koszulkach i szalikach oraz korki przy dojeździe na stadion.

Oprawa widowiska także zwiastowała dobry wieczór. Świetna pogoda, bezchmurne niebo, mecz przy jupiterach - wszytko było dopięte na ostatni guzik. Nic, tylko wyjść, porwać publiczność i nie dać ciała. Zaczęło się dobrze. Paweł Tomczyk, który dostał wreszcie szansę od pierwszej minuty, dał Lechowi rzut karny. Na wycieczkę wyszedł bramkarz gości i już drugą kolejkę z rzędu sprokurował karnego. Do jedenastki podszedł Jevtić i poznańska publiczność po raz pierwszy mogła się cieszyć. Kolejorz grał ładnie dla oka, a to była nowość, bo poznański kibic był przyzwyczajony do pałowania piłki do przodu i braku pomysłu na grę. Tu była walka i kilka składnych akcji. Lech pokazywał dojrzałość piłkarską i przewagę jakości nad Wisłą Płock.

Czytaj też: Lech Poznań: Piękna inauguracja w Poznaniu. Oto chodziło panowie!

Druga połowa zaczęła się od nerwówki. Wracały stare grzechy. Dariusz Żuraw zarzekał się, że mówił piłkarzom w przerwie o dokręceniu śruby rywalowi. Niestety w praniu wyszło to tak, że Wisła prawie wyrównała. Na szczęście na boisku pojawiła się największa gwiazda Lecha Poznań, Christian Gytkjaer. Wtedy gra Kolejorza znowu zaczęła wyglądać naprawdę dobrze. Świetne zawody rozgrywał także Jevtić i to właśnie ta dwójka wypracowała bramkę na 2:0. Była to piękna akcja, którą rozpoczął Mickey van der Hart (nogami gra lepiej niż niejeden piłkarz w lidze), a zakończył właśnie Gytkjaer po asyście kolejki (tak czujemy, ostatnio Jevtić jej nie dostał, ale teraz już musi) kapitana Kolejorza.

Kibice Lecha musieliby szukać daleko w głowie, kiedy Lech zrobił tak ładną akcję bramkową. Dodatkowo lechici w innej sytuacji wymienili 21 podań na połowie przeciwnika. Jest to świetny wynik, bo zdarzało się, że piłkarze nie potrafili wymienić między sobą pięciu zagrań na stronie rywala. Duża w tym zasługa wspomnianego Jevticia. Gdy on gra świetne zawody, to cały Lech wygląda jak dobrze naoliwiona maszyna.

Czytaj też: Lech Poznań: Christian Gytkjaer znowu strzela. "Fantastycznie było tu wrócić"

Oprócz tego była walka. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Pozostaną w pamięci obrazki jak Kostewycz walczy, by piłka nie opuściła rzutu rożnego. Podbiega do niego Crnomarković i przytula Ukraińca, niczym jakby strzelił gola. Walka Tymoteusza Puchacza z Piotrem Tomasikiem także elektryzowała. Tomasik kilka razy chciał pokazać, kto rządzi młodemu wychowankowi Lecha. Ten na początku się burzył, ale potem wszedł w pojedynki z byłym obrońcą Lecha i wychodził z nich zwycięsko. Tego chcą kibice i tego także brakowało wcześniej.

Dużo lepiej pracowało serce Lecha Poznań. Co prawda Muhar nie grał wybitnych zawodów, ale zarówno on, jak i Pedro Tiba przebiegli najwięcej z lechitów w starciu z Nafciarzami i było widać ich zaangażowanie w ten mecz. W oczy rzucało się także wreszcie dobre przejście z fazy obronnej do ataku. Lech przy bramce na 2:0 atakował sześcioma zawodnikami, co jest sporą różnicą w porównaniu z poprzednim sezonem, kiedy z przodu stał często sam Gytkjaer, a reszta "zabezpieczała" tyły. Dariusz Żuraw chce grać ofensywnie i to było w piątek widać. Zawodnicy i trener także podkreślali bardzo dobrą reakcję zespołu po czerwonej kartce. Nie było kurczowego trzymania się defensywy tylko jazda na całego i podwyższenie wyniku w doliczonym czasie gry.

Czytaj też: Lech Poznań. Bardzo poważna kontuzja Marcina Kamińskiego, byłego zawodnika Kolejorza

Należy pamiętać, że Kolejorz grał z Wisłą Płock. Wisłą, która musi się uporać ze swoimi licznymi problemami, bo w tym sezonie spadają trzy ekipy z PKO Ekstraklasy i Nafciarze są głównym faworytem do zajęcia jednego z tych miejsc. Niemniej taki wieczór jak w piątek był potrzebny całej lechowej społeczności. Jesteśmy przekonani, że 9 sierpnia w piątek na spotkaniu ze Śląskiem Wrocław na trybunach usiądzie powyżej 20 tysięcy kibiców. Zakończymy ten artykuł puentą Wojciecha Tabiszewskiego, szefa działu sportu Lecha Poznań, który przed meczem napisał następujący komentarz.

Trafił w sedno. Mocny Lech jest potrzebny Wielkopolsce. Oby więcej takich wieczorów!

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lech Poznań: Piękna inauguracja w Poznaniu. O to chodziło panowie! - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24