Lech Poznań: Po co jest VAR, skoro sędziowie nie konsultują swoich decyzji?
O decyzjach sędziego Mariusza Złotka:
Piotr Mowlik: Mając 2:0 i dużo okazji na 3:0, to trzeba to było wykorzystać. Dodatkowo mając w pamięci ostatnie mecze Lecha, gdzie w tyłach Kolejorz grał bardzo w kratkę. Przydarzył się klops ze strony VAR-u i z 2:0 zrobiło się 2:1. Nie wiadomo, jakby się to skończyło, gdyby przy wyniku 2:2 tę 500 proc. sytuację wykorzystał Szymański. Dobrze, że to się skończyło, jak się skończyło i wygraliśmy 3:2. Tej klasy zespół nie powinien wypuścić prowadzenia 2:0.
Norbert Tyrajski: Przy wyniku 2:0 powinniśmy dobić rywala. Mieliśmy ku temu okazję. Ale trzeba oddać, że na drugą połowę Raków wyszedł odmieniony. Lech został po przerwie w szatni i tak samo został sędzia, bo błędy były po jego stronie. Jest VAR, ale chyba nie było konsultacji. Sędzia nie czekał i od razu odgwizdał rzut karny. Najważniejsze, że skończyło się happy-endem, bo po 2:0 dla Lecha spodziewaliśmy się, że Raków będzie dobity, a gospodarze pokazali, że można wyciągnąć ten wynik.
Czytaj więcej --->