Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań pogodził się ze stratą Joao Amarala. Pomocnik został kolejny raz wypożyczony do Paços de Ferreira i była to jedyna możliwość

Dawid Dobrasz
Dawid Dobrasz
Joao Amaral w zeszłym sezonie pomógł Paços de Ferreira utrzymać się w lidze. Dla tej drużyny zagrał 20 razy i strzelił jednego gola oraz zaliczył cztery asysty.
Joao Amaral w zeszłym sezonie pomógł Paços de Ferreira utrzymać się w lidze. Dla tej drużyny zagrał 20 razy i strzelił jednego gola oraz zaliczył cztery asysty. Łukasz Gdak
Joao Amaral 10 sierpnia pojawił się po przedłużonym urlopie na treningu Lecha Poznań, ale po ponad dwóch tygodniach znowu go nie ma i najprawdopodobniej już go nie będzie. 28-letni Portugalczyk ponownie wraca w rodzinne strony. Kolejorz dogadał się z Paços de Ferreira i Joao Amaral przez najbliższy sezon ponownie będzie reprezentował barwy 13. drużyny Premiera Ligi w zeszłym sezonie.

21 lipca 2018 roku Joao Amaral przeszedł pozytywnie testy medyczne i podpisał czteroletni kontrakt z Lechem Poznań. Początkowo do mediów przedostawały się informację, że ściągnięty z SL Benfiki (chociaż w sezonie poprzedzającym przyjście występował w Vitorii Setubal) i kosztował aż 1,5 mln euro, co czyniło go wówczas najdroższym piłkarzem w historii kupionym do polskiej ligi. Jak się później okazało, to Lech zrobił całkiem niezły interes, bo według informacji wielu dziennikarzy kupno Amarala nie przekroczyło 1,5 mln, ale złotych.

- Jestem bardzo szczęśliwy, że jestem w Poznaniu. Było trudno osiągnąć właściwe porozumienie z Benfiką, ale cieszę się, że wszystkie strony już się dogadały. Jestem bardzo zadowolony, że jestem tutaj i chcę od samego początku być skoncentrowany na byciu mistrzem. Nie mogę się doczekać, aż poznam swoich nowych kolegów, oraz zagram swój pierwszy mecz w niebiesko-białych barwach - mówił po transferze Joao Amaral.

Czytaj też: Joao Amaral odsłania kulisy odejścia z Kolejorza. To przez trenera

Minęło niecałe półtora roku i sytuacja oraz podejście samego zawodnika stało się zupełnie inne. Zimą Joao Amaral wymusił na Lechu powrót do Portugalii i sam zaproponował nagranie specjalnego filmiku, gdzie tłumaczył powody swojego odejścia. Mówił wtedy o ciężkiej sytuacji rodzinnej, która zmusiła go do powrotu do Portugalii (nie czytał z kartki).

– Mam kłopoty osobiste związane z moją rodziną. Ponadto moja narzeczona jest w ciąży i w kwietniu będzie rodzić. Jest to dla mnie trudna sytuacja, bo nie potrafię utrzymać koncentracji, skupić się na grze, dawać z siebie wszystkiego dla klubu. A tego przecież chcę – tłumaczył.

Lech poszedł Portugalczykowi na rękę i wypożyczył go do Paços de Ferreira - klubu, który jest zlokalizowany ok. 35 km od rodzinnej miejscowości Amarala (Vila Nova de Gaia). Ten obiecał, że wróci. I wrócił, ale po udzielonym w portugalskich mediach wywiadzie, w Poznaniu zastał już spaloną ziemię.

- Miałem dobry sezon w Lechu, ale pod jego koniec przyszedł trener z rezerw i z jakiegoś powodu nie ufał mi oraz nie lubił mojego stylu gry. Przestałem grać i będąc drugim strzelcem drużyny nie byłem później nawet pierwszym zmiennikiem. Chciałem być szczęśliwy, cieszyć się piłką, a trener mi to wszystko zabrał. Wtedy poprosiłem o odejście - powiedział Joao Amaral dla "A Bola".

Portugalczyk ma ważną umowę z Lechem do 30 czerwca 2022 roku. Trener Dariusz Żuraw nie widział już miejsca w drużynie dla Joao Amarala i zrobił się problem. Klub miał wybór - albo wypożyczy Amarala ponownie do Paços de Ferreira (innych ofert na zawodnika nie było), które nie ma pieniędzy na wykup Portugalczyka, ale jest w stanie przejąć jego pensję albo zsyłka do rezerw lub rozwiązanie kontraktu.

Opcja ponownego wypożyczenia daje Lechowi szanse, że ten być może za rok odzyska część zainwestowanych w niego pieniędzy. Z tego, co da się usłyszeć przy Bułgarskiej, to trzymanie Amarala w Poznaniu nie byłoby najlepszym pomysłem (nawet mimo jego dobrych statystyk w Lechu). Podobno po powrocie 28-latka do klubu, Pedro Tiba unikał rozmów z Amaralem.

Dlatego wydaje się, że wypożyczenie było jedyną realną i rozsądną opcją w tej sytuacji. Sam Dariusz Żuraw zapewne nie chciał w drużynie mieć piłkarza, który mógłby psuć atmosferę. Szczególnie że trener nie miał (albo nie chciał już mieć) pomysłu na tego zawodnika w swoim zespole.

Lech Poznań był pierwszym zagranicznym klubem w karierze Joao Amarala. Wcześniej grał tylko w Portugalii i nie znał żadnego innego języka obcego. Sam Piotr Rutkowski w jednym z wywiadów wspominał, że "jego przejście z Vitorii Setubal do Lecha Poznań było przejściem do innego świata. Szansą". Sam zawodnik do 24. roku życia grywał w zespołach amatorskich na trzecim poziomie rozgrywkowym w Portugalii. Tam został zauważony przez wspominaną Vitória Setúbal, do której trafił w lipcu 2016 roku i rozwinął swoją karierę. W czasie gry na amatorskim poziomie Amaral pracował w fabryce etykiet do... wina.

Joao Amaral w Lechu Poznań grał od lata 2018 roku do stycznia 2020. Piłkarz zapowiadał, że po półrocznym wypożyczeniu wróci do Wielkopolski. I wrócił, ale już z powrotem wyjechał na roczne wypożyczenie do Paços de Ferreira.To idealny moment, żeby przyjrzeć się najlepszym momentom Portugalczyka w Kolejorzu. Kilka ich było, a Amaral przede wszystkim potrafił jedną akcją zmienić losy meczu, co potwierdzają liczby. Sprawdźcie, jak wyglądała dotychczasowa przygoda 28-latka w niebiesko-białych barwach.

Lech Poznań: Jak Joao Amaral radził sobie w Kolejorzu. Przyp...

Joao Amaral w zeszłym sezonie pomógł Paços de Ferreira utrzymać się w lidze. Dla tej drużyny zagrał 20 razy i strzelił jednego gola oraz zaliczył cztery asysty. Z kolei w Lechu zaliczył bardzo dobre statystyki. Przez półtora roku gry w Kolejorzu wystąpił w 47 spotkaniach, w których zdobył 13 bramek i zaliczył 10 asyst.

Zobacz też:

Zobacz też:

Lech Poznań na przedsezonowe zgrupowanie do Opalenicy zabrał 30 zawodników. Po niedzielnym meczu z Wisłą Płock aż 9 z tej grupy wyjedzie na mecze różnych reprezentacji, co dla Dariusza Żurawia może stanowić problem, jeśli chodzi o pracę z zespołem w tym czasie. Sprawdziliśmy dokładnie, gdzie, kiedy i w jakich barwach będą występować lechici przez najbliższe kilka dni. Były to pierwsze powołania do reprezentacji od listopada 2019 roku.Przejdź do galerii --->

Lech Poznań w kadrze! Kolejorz wysyła sporą grupę na mecze w...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lech Poznań pogodził się ze stratą Joao Amarala. Pomocnik został kolejny raz wypożyczony do Paços de Ferreira i była to jedyna możliwość - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24