Wyniki meczów sparingowych Lecha Poznań są optymistyczne. Po wygranej 4:2 z Banikiem Ostrawa, Kolejorz również cztery gole zaaplikował liderowi ligi macedońskiej. I dzieje się to w sytuacji, gdy trener Maciej Skorża nie może skorzystać ze swoich napastników: Mikaela Ishaka oraz Artura Sobiecha.
Szwed wczoraj dojechał do Belek i dopiero odrabia zaległości treningowe. W gorszej sytuacji jest Sobiech. Jak doniósł z Turcji Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki, Sobiech ma powikłania po przejściu koronawirusa i wróci do Poznania na dodatkowe badania.
Czytaj też: Lech Poznań ma kłopot z napastnikami
Lecz nawet bez swoich snajperów Kolejorz w Turcji jest bardzo skuteczny. W dobrej formie znajduje się bowiem Nika Kwekweskiri i jego koledzy z linii pomocy. Lechici podobnie jak w meczu z Banikiem od początku zdominowali rywala i wypracowali sobie wiele dobrych sytuacji strzeleckich. Asystę mógł mieć nawet Mickey van der Hart, ale po jego celnych podaniach zza plecy obrońców, dwukrotnie piłka odskoczyła Jakubowi Kamińskiemu.
Wcześniej wytrzymałość poprzeczki sprawdził Amaral. Lechici mogli też przećwiczyć stałe fragmenty, ale po rzutach rożnych Macedończycy potrafili się wybronić.
Czytaj też: Efektowne gole Kolejorza w pierwszym sparingu w 2022 w Belek. Ba Loua i Marchwiński się przełamali
Wynik meczu otworzył w 35 min. Kwekweskiri. Po zablokowanym strzale Marchwińskiego piłka trafiła do Amarala, który z prawej strony dośrodkował na głowę Gruzina. Ten niepilnowany tylko dopełnił formalności.
Trzy minuty później było już 2:0. Tym razem dośrodkowywał Kwekweskiri, który wypatrzył Milica, a Chorwat również głową zdobył drugiego gola.
Po zmianie stron Kolejorz nadal miał zdecydowaną przewagę. Bliski wpisania się na listę strzelców był Jakub Kamiński, ale jego strzał obronił bramkarz Shkupi. Był on jednak bezradny przy strzale Marchwińskiego w 54. minucie. Młody lechita ładnie uwolnił się spod opieki obrońców, wpadł z piłką w pole karne i uderzył nie do obrony.
Czytaj też:
Honorowy gol dla lidera ligi macedońskiej padł po stałym fragmencie. Lechici na moment przysnęli w obronie, co wykorzystał Markoski.
Wynik ustalił w 75 min Maksym Czekała po podaniu Pedro Tiby. Młody lechita strzelił z lewej nogi, a piłka po rykoszecie znalazła drogę do siatki. To był debiutancki gol Czekały dla pierwszej drużyny. W Lechu zadebiutował nowy nabytek Kristoffer Velde. Norweg też miał okazję na strzelenie bramki, lecz nie udało mi się oddać celnego strzału.
Zobacz też:
Lech Poznań - FC Shkupi 4:1 (2:0)
Bramki: Kwekweskiri 36, Milić 38, Marchwiński 54, Czekała 75 - Markoski 69
Lech (do 61 min): van der Hart - Satka, Salamon, Milić, Douglas - Karlstrem (46. Murawski), Kwekweskiri - Skóraś, Marchwiński, Kamiński - Amaral
Lech (od 61min): Mrozek, Pereira, Czerwiński, Tiba, Antczak, Pingot, Murawski, Czekała, Pacławski, Skrzypczak, Velde
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?