Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Sezonów zaniedbań i transferowych pomyłek nie wymaże się w jeden dzień z pamięci kibiców [KOMENTARZ]

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Rumun Mihai Radut to wręcz symbol nieudanej polityki transferowej, prowadzonej przez Lecha w ostatnich latach.
Rumun Mihai Radut to wręcz symbol nieudanej polityki transferowej, prowadzonej przez Lecha w ostatnich latach. Łukasz Gdak
Powiedzieć o mijającym sezonie, że był rozczarowujący dla Lecha i jego kibiców to nie powiedzieć nic. Był tak naprawdę fatalny i kompromitujący. Gorszy mógł być tylko wtedy, gdyby drużyna kończyła go w grupie spadkowej, a nie w mistrzowskiej. Po takich seryjnych upadkach jak zatrudnienie i zwolnienie Adama Nawałki czy wstydliwe porażki w Gliwicach i u siebie z Górnikiem, wydawać by się mogło, że w klubie z Bułgarskiej nadchodzi huragan, który będzie niszczył wszystko, co stare, spróchniałe i zbyteczne.

Tymczasem w wywiadzie dla warszawskich dziennikarzy prezes Lecha, Karol Klimczak zapowiedział, że zamiast wielkiej rewolucji będzie cicha naprawa. Mimo, że wszyscy wokół domagają się „czyściciela” z nahajem, a nie kolekcjonera „złomu”...

– Zmiany zaszły w ostatnim czasie w skautingu i strukturze klubu. Trzeba jednak cierpliwie poczekać, żeby wszystko wróciło na właściwe tory. Teraz też zrobimy transfery i też się pomylimy, ale nie bardziej niż na poziomie 50 procent. Jeśli do tego dorzucimy skuteczne wprowadzenie młodzieży, to jestem pewien, że kolejny sezon będzie lepszy – zauważył Klimczak. Problem w tym, że to samo szef Kolejorza mówi od co najmniej trzech lat, a postępów sportowych nie widać. Wręcz przeciwnie jest regres i to największy w XXI wieku!

Czytaj też: Czytaj też: Kto przyjedzie latem do Kolejorza?

W Kolejorzu bardziej niż długofalowa koncepcja, trener z nazwiskiem i psycholog z doświadczeniem, potrzebny jest ktoś, kto walnie pięścią w stół, poustawia nieudaczników po kątach i powie, że czas przestać w bujać w obłokach. W Lechu trzeba zakasać rękawy i tworzyć kolejny traktat o dobrej robocie. Przedstawianie wewnętrznego kryzysu jako wypadku przy pracy nie odczaruje rzeczywistości i nie przyciągnie na trybuny kibiców. Działacze nie dostrzegają powagi problemu i liczą, że skasują go niczym VAR gola ze spalonego. Sezonów zaniedbań i transferowych pomyłek nie wymazuje się jednak tak szybko z pamięci i klubowego DNA. One ciągną się latami.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Zobacz też:

Po kilkunastu meczach Lecha w tym sezonie kibice kwitowali występy piłkarzy przekleństwem "do stu piorunów" i była to najdelikatniejsza wersja oceny ich gry. Wydawać by się mogło, że po kiepskim sezonie i nadchodzącym pożegnaniu z klubem Bułgarskiej (na "czarnej liście" wiceprezesa Piotra Rutkowskiego było aż 10 nazwisk) dla niechcianych nadchodzą chude lata. Okazuje się jednak, że nie dla wszystkich. Niektórzy na opuszczeniu Kolejorza nawet zyskają. O kogo chodzi? Zobacz w galerii --->

Lech Poznań: Kto zyska, a kto straci na odejściu z Kolejorza...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Lech Poznań: Sezonów zaniedbań i transferowych pomyłek nie wymaże się w jeden dzień z pamięci kibiców [KOMENTARZ] - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24