Lech Poznań - Tomasz Cywka wyzdrowiał i pali się do gry: Lepiej czuję się w środku, bo więcej się dzieje i jest większa odpowiedzialność

W kontekście sytuacji zawodnika najważniejsze było zdrowie. Tomasz Cywka rozpoczął treningi długo wcześniej przed oficjalnym wznowieniem przygotowań do nowej kampanii.

- Mogę trenować już na pełnych obrotach i dla mnie jest to najważniejsze. Gdybym miał robić trzy czy cztery treningi, to bym je robił, bo brakowało mi tego. Ze zdrowiem jest wszystko w 100% dobrze. Trenerzy nawet trochę mnie spowalniają, ale teraz przyszedł czas na pracę.

Tomasz Cywka przyglądał się głównie z trybun zmianom w pierwszej drużynie, jakie miały miejsce w 2019 roku. Teraz będzie mógł być wreszcie w centrum wydarzeń.

- To był ciężki czas, ale powtarzałem kolegom i rodzinie, że wolałbym być z chłopakami i z nimi cierpieć niż patrzeć z boku, gdzie nie mogłem nawet kiwnąć palcem, żeby im pomóc. To bolało jeszcze bardziej.

Były piłkarz Wisły Kraków jest jednym z zawodników, którzy przyszli przed rokiem i jako jeden z nielicznych nie zawiódł. Teraz w zespole jest sporo zmian i oto także został zapytany Tomasz Cywka.

- Zmian było rzeczywiście dużo jak na jeden sezon. Oby teraz pomimo zmian kadrowych była stabilizacja i obyśmy wszystko spokojnie budowali. Na początku okresu przygotowawczego jeszcze cała kadra nie jest skompletowana. Zawodnicy są powołani do reprezentacji i mają dłuższe przerwy. Myślę, że trenerzy mają to pod kontrolą, a ci piłkarze potem wszystko nadrobią.

W obliczu braków kadrowych na prawej obronie i ewentualnym odejściu Roberta Gumnego zapowiada się, że od początku przygotowań to Tomasz Cywka będzie podstawowym prawym obrońcą. Jak na to zapatruje się sam zainteresowany?

- Powiedziałem na samym początku, że mogę grać na boku obrony i w środku pomocy. Tak byłem ściągany do zespołu i nie ma dla mnie problemu, żeby grać na tych pozycjach. Zawsze powtarzałem to do znudzenia, że zagram wszędzie, gdzie będę mógł pomóc drużynie.

Sam zawodnik jednak przyznaje, że woli grać na pozycji środkowego pomocnika.

- Mimo wszystko lepiej czuję się w środku, bo się więcej dzieje i jest większa odpowiedzialność. Jest to ciekawsza pozycja do samej gry i jak mamy piłkę, to wtedy mam szansę rozgrywać akcje i tylko z tego względu lepiej się czuję w środku.