2 z 4
Poprzednie
Następne
Lech Poznań. Wołodymyr Kostewycz: Straciliśmy takie bramki, które nie wpadają w każdym meczu
Przy pierwszym straconym golu zagrał piłkę do Crnomarkovicia, a ten źle przyjął futbolówkę i sprokurował rzut karny. Kostewycz zrzuca to na brak szczęścia. Przy dwóch kolejnych golach poznaniacy także mieli dużo pecha, a bramki strzelał prawy obrońca Śląska. I trudno się dziwić "Kosti", bo Łukasz Bróź raczej prędko nie powtórzy dwóch takich strzałów dających gole, jak w piątkowy wieczór.