Po 45 latach znów polski zespół wygrał w Belgii! Dokonał tego Lech Poznań po nieprawdopodobnie emocjonującym pojedynku, broniąc przez 15 minut korzystnego rezultatu w "10". Cudów w bramce dokonywał Filip Bednarek, który rozegrał mecz życia.
Pierwsza połowa była znakomita w wykonaniu Kolejorza. Poznaniacy tak jak w poprzednich meczach pucharowych od początku starali się prowadzić grę i kombinacyjnymi akcjami rozmontować obronę Charleroi. Tak jak się wszyscy spodziewali przed meczem, belgijski zespół nie był raczej zainteresowany posiadaniem piłki. Przyczajony na własnej połowie czekał na błąd Lecha Poznań w środkowej strefie i skarcić gości kontrą. Kilka razy piłkarze trenera Belhocine pokazali, że robią to nieźle, ale linia obrony poznańskiej drużyny była bardzo skoncentrowana i w początkowych fragmentach meczu błędu nie popełniła.
Sprawdź też:
Postawa lechitów była budująca. W 11 min. udało się Pedro Tibie dograć piłkę w pole karne do Ishaka, Szwed upadł w szesnastce, sędzia jednak nie użył gwizdka. Gospodarze zrewanżowali się kilka minut później kiedy równowagi nie utrzymał Czerwiński. Piłka trafiła do Nicholsona, ale wysoki napastnik strzelił z woleja bardzo niecelnie.
Potem przez kwadrans żadnej z drużyn nie udało się wypracować dogodnej sytuacji Lech starał się cierpliwie grać po ziemi, gospodarze zaś próbowali zdobyć teren długimi podaniami, ale padały one łupem Satki lub Crnomarkovicia.
W 32 min zdenerwował się Ramirez. Hiszpan miał pretensje do niemieckiego arbitra, za to, że nie podyktował faulu, gdy próbował przedzierać się w pole karne. Ta sportowa złość spowodowała, że w kolejnej akcji zdecydował się na uderzenie sprzed pola karnego. Piłka po rykoszecie zmyliła doświadczonego Nicolasa Penneteau i wpadła do bramki gospodarzy!
Lech prowadził 1:0 i rozegrał kolejną bardzo dobrą akcję. Jakub Kamiński zabawił się z rywala w polu karnym, ale uderzył tylko w boczną siatkę bramki. Ale co się odwlecze....Chwilę później Jakub Kamiński przerzucił ciężar gry na prawą stronę do Tymoteusza Puchacza, a ten potężnym strzałem z dystansu podwyższył prowadzenie Lecha! To był podobny gol, jaki "Puszka" prawie dokładnie rok temu zdobył w meczu z Górnikiem w Zabrzu.
Kolejorz miał więc fantastyczną zaliczkę przed drugą odsłoną, a że w europejskich pucharach właśnie po przerwie spisywał się zdecydowanie lepiej, można było być dobrej myśli. Tymczasem przeżyliśmy nieprawdopodobne emocje.
Zaczęło się od dobrej akcji Lecha. Gdyby Ishak zdecydował się na przebój mogło być nawet 3:0. Zdecydował się jednak podać do Puchacza, którego strzał został zablokowany.
Lecz już w 50 minucie gospodarze mieli kapitalną okazję do wyrównania. Lubomir Satka lekko pociągnął za koszulkę Falla i arbiter podyktował jedenastkę dla Charleroi i ukarał żółtą kartką Słowaka. Filip Bednarek wspaniałą interwencją uratował dwubramkowe prowadzenie. Wyczuł intencje Rezeiego i kontaktowej bramki nie było.
ROZWIĄŻ QUIZ PIŁKARSKI:
Siedem minut później Charleroi jednak doprowadził do stanu 1:2. Po prostopadłym podanie w pole karne Lecha. piłkę przejął Fall, Djordje Crnomarković nie zdążył z interwencję i Senegal;czyk strzałem pod poprzeczkę pokonał Bednarka. Gospodarzom ten gol dodał skrzydeł. A kiedy w 74 min. drugą zółtą i w efekcie czerwoną kartkę zobaczył Satka, zaczął się prawdziwy thriller, trzymający do ostatniej minuty wszystkich kibiców Kolejorza w niespotykanym od lat napięciu.
Bohaterem końcówki meczu był Filip Bednarek. Bramkarz Lecha w 80 min obronił bardzo groźny strzał z rzutu wolnego Kaveha Rezaeia, parując piłkę na słupek.
Gospodarze jeszcze przycisnęli. Dorian Dessoleil potężnie uderzył zza pola karnego i piłka o centymetry minęła słupek poznańskiej bramki. Kilkadziesiąt sekund później poprzeczka uratowała Filipa Bednarka po strzale głową napastnika Charleroi. Piłkę meczową w doliczonym czasie gry miał jeszcze Kamiński, ale zmęczenie nie pozwoliło mu wykończyć sytuacji tak jak w Nikozji.
W końcu jednak zabrzmiał ostatni gwizdek arbitra i Lech Poznań po 5 latach mógł świętować awans do fazy grupowej Ligi Europy. Kolejorz dokonał wielkiej rzeczy. W pięknym stylu po szwedzkiej i cypryjskiej przełamał też belgijską klątwę
Sprawdź też:
- Te restauracje upadły po "Kuchennych rewolucjach"
- 7 najbardziej niebezpiecznych dzielnic w Poznaniu
- Poznaniacy przyłapani przez Google. Jesteś wśród nich?
- Sprawa powiększenia ust skończy się w sądzie
- Te obrzydliwe rzeczy ludzie robią w samolocie [zdjęcia]
- Modowe stylizacje poznaniaków potrafią zadziwiać!
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?