Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech przegrał ze Spartą

Hubert Kucharski
Lech przegrał 0:1 w pierwszym meczu III rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów z praską Spartą. Przebieg meczu napawa jednak optymizmem przed rewanżem. Kolejorz zaprezentował się dużo lepiej niż przed tygodniem, co nieco uspokaja polskich kibiców.

Po zimnym prysznicu jaki zafundowali sobie piłkarze Kolejorza w ubiegłą środę, dziś Lechici przystąpili do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W składzie tylko jedna zmiana. Występ niespełna dziewiętnastoletniego Kamila Drygasa, który zastąpił doświadczonego Djurdjevica, był dla niego debiutem w oficjalnym meczu.

Mecz na Letnej zupełniej nie przypominał ostatnich występów mistrza Polski. Lech grał z polotem, często zagrażając bramce rywali. Sparta jednak nie miała zamiaru tanio sprzedać skóry. Zacięcie obydwu zespołów sprawiło, iż kibice zgromadzeni na stadionie i przed telewizorami byli świadkami dobrego widowiska. Spotkanie praktycznie przez cały czas toczyło się w szybkim tempie, a bramkarze mieli dużo pracy. Żadna z drużyn nie dała się zdominować, oddając co najwyżej inicjatywę przeciwnikom.
Spotkanie rozpoczęło się od groźnego strzału Kucki który wylądował tuż za poprzeczką. Niesieni dopingiem swoich kibiców Lechici ruszyli do ataku. Najpierw po rajdzie prawą stroną Peszko trafił w boczną siatkę. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego groźny strzał oddał Arboleda. Na posterunku był jednak Blazek broniąc jeszcze dobitkę Drygasa.

W okolicach 20. minut tempo nieco spadło, a drużyny skoncentrowały się na ataku pozycyjnym. W 24. minucie przypomniał o sobie Krivets, który oddał potężny strzał z lewej strony pola karnego, który jednak obronił Blazek. Trzy minuty później groźnie strzelał Kadlec. Na szczęście piłka minęła prawe okienko bramki Komorowskiego. Kolejne minuty to przewaga Sparty, jednak po raz kolejny to Lechici trafili w boczną siatkę za sprawą Wichniarka. Czesi grali coraz bardziej nerwowo, czego wynikiem była żółta kartka dla Kucki za bezmyślny faul na Krivetsie. W 40. minucie doszło do groźnego zdarzenia – młodziutki Kamil Drygas został uderzony łokciem przez Matejovskiego, po czym przez kilka chwil nie podnosił się z murawy. Do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił i Lech remisował ze Spartą 0:0.

Do drugiej połowy zespoły przystąpiły bez zmian, a już po kilku sekundach Lech miał rzut rożny po odbitym strzale Peszki. Kolejne minuty to gra w środku pola, bez większych zagrożeń dla jednej czy drugiej bramki. W 50. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Słowak Kucka, jednak kopnął bardzo niecelnie. Dwie minuty później Krivets zagrał piłkę do Peszki w pole karne, ten odegrał do Wichniarka, który skierował ją do bramki. Radości jednak nie było gdyż napastnik Lecha był na spalonym. Chwilę później fatalny błąd popełnił Krivets, który przed własnym polem karnym podał wzdłuż boiska. Piłkę przejął Wilfried, który na szczęście nie trafił w bramkę. W 60. minucie świetną okazję miał Stilic. Piłkę w pole karne wrzucił Peszko, Wichniarek zgrał ją do tyłu, a strzał Stilicia po rykoszecie minął o centymetry bramkę Blazka. Lech opadał z sił.

Po dośrodkowaniu Sionki z rzutu rożnego, do piłki doszedł Kucka i trafił w słupek. Trener Zieliński czekał ze zmianami, a tymczasem Sparta atakowała coraz bardziej agresywnie. W 76. minucie stało się najgorsze. Dośrodkowanie z prawej strony, piłkę wybijają obrońcy, którą w pole karne z powrotem zagrał Sionko. Ta odbiła się jeszcze po drodze od jednego z obrońców, trafiła do Brabca, który nie miał problemów ze skierowaniem jej do siatki. Lech rzucił się do ataków, jednakże strzał Krivets’a z rzutu wolnego obronił Blazek. 81. minuta i mocne uderzenie z wolnego Matejovskiego. Kotorowski nawet nie drgnął, a piłka minęła poprzeczkę. Chwilę potem strzela Wilfried, broni Kotor, do piłki dochodzi Sionko, jednak ponownie górą bramkarz Lecha. Przedostatnia minuta i atak Sionki. Piłka minimalnie minęła lewy słupek bramki. Czas upływał nieubłaganie, Lech próbował atakować resztkami sił, jednak nie udało mu się odmienić losów meczu i o awans będzie musiał powalczyć w Poznaniu. Zadanie będzie mieć ułatwione, gdyż z pewnością będzie miał dwunastego zawodnika, czyli swoich kibiców, którzy wbrew zapowiedziom czeskich mediów zaprezentowali się bardzo godnie.

Zobacz fotki z tego meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24