Szkoleniowiec biało-zielonych nie ukrywa, że to dla niego będzie wyjątkowe spotkanie i to nie może dziwić. Szymon Grabowski urodził się w Rzeszowie, a Resovię prowadził w latach 2017-20 i awansował z nią do Fortuny 1. Ligi i właśnie w tych rozgrywkach zmierzy się z byłym klubem jako trener zespołu z Gdańska.
- Oczywiście, to będzie specjalny mecz, ale tylko dla mnie. Na zawodników to nie będzie oddziaływało – zapewnia trener Grabowski. - Mamy rozpracowanego rywala, wiemy jak chcemy zagrać i chcę zdobyć trzy punkty w Rzeszowie. Musimy być czujni, bo Resovia lubi mecze z takimi markami. Zagra na pewno znacznie lepiej niż dotychczas, taka jest specyfika tego klubu. Przygotowujmy się bardzo solidnie do meczu i jedziemy do Rzeszowa już w piątek. Cieszę się, że mamy taką możliwość.
A jak wygląda sytuacja kadrowa biało-zielonych przed meczem z Resovią? W klubie wciąż toczą się rozmowy z zawodnikami, którzy mogą trafić do zespołu. Nadal potrzebny jest środkowy obrońca i napastnik. Z pewnością na te pozycje patrzą władze klubu.
- Na 99 procent nie będzie z nami Miłosza Kałahura. Po meczu ze Zniczem nie mamy dodatkowych kontuzji w zespole. Jeśli chodzi o transfery, to jakieś rozmowy wciąż się toczą, ale nasza szatnia wygląda już coraz lepiej. Oczywiście ktoś może do nas trafić, ale już nie będzie takiego ciśnienia. Widzę w internecie, że ludzie żyją transferami Lechii i to jest bardzo fajne – przekonuje trener Grabowski.
W dalszym ciągu wykluczony jest udział z gry Miłosza Szczepańskiego. Pomocnik biało-zielonych nadal leczy kontuzję, z którą wcześniej do końca się nie uporał. Szkoleniowiec biało-zielonych już wcześniej zapowiadał, że nie będzie spieszyć się z powrotem Szczepańskiego na boisko, żeby nie dochodziło do takich sytuacji, że co chwilę będzie wypadać ze składu z powodu urazu. Po ostatnich transferach kadra zespołu jest już szersza, więc trener Grabowski z pewnością ma plan na optymalne zestawienie linii pomocy gdańskiego zespołu.
Celem Lechii jest szybko powrót do PKO Ekstraklasy, więc to oczywiste, że drużyna z Gdańska będzie faworytem niedzielnego meczu w Rzeszowie. Potrzebna jest na pewno gra bardziej skuteczna, żeby wypracować sobie przewagę i w końcówce meczu nie drżeć o wynik, bo nawet przypadkowo stracona bramka może wszystko zmienić. Bardzo dobrze do zespołu wprowadził się środkowy obrońca Elias Olsson i pewnie zagra też w podstawowym składzie w Rzeszowie. W ofensywie szansę w większym wymiarze czasowym może dostać Camilo Mena, który w spotkaniu ze Zniczem pokazał, że jest zawodnikiem błyskotliwym i dużo może dać drużynie na boisku.
- Jest rywalizacja o miejsce w składzie. Camilo ma takie same szanse na grę, jak pozostali zawodnicy – mówi trener Grabowski.
Drużyna Resovii słabo zaczęła sezon ligowy. W pierwszych dwóch kolejkach przegrała wyjazdowe mecze ze Zniczem Pruszków oraz Odrą Opole nie strzelając w nich gola. Za to w dwóch ostatnich spotkaniach zdobyła cztery punkty, na co złożyły się remis u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała i wygrana z Zagłębiem w Sosnowcu. To pokazuje, że drużyna zaczyna łapać właściwy rytm i będzie trudnym rywalem dla Lechii, która jednak ma tyle jakości, że jest w stanie sięgnąć po komplet punktów.
CZYTAJ TAKŻE: Lechia i Arka zagrają z trudnymi rywalami w Fortunie Pucharze Polski
Mecz Lechii Gdańsk z Resovią w Rzeszowie rozegrany zostanie w niedzielę o godzinie 18. Transmisja w Polsacie Box Go.

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?