Lechia Gdańsk mało fauluje, ale w klasyfikacji fair-play Lotto Ekstraklasy są najgorsi

Paweł Stankiewicz
Piotrhukalo
Piotr Nowak, trener Lechii Gdańsk, zwraca uwagę na niepokojącą tendencję w sędziowaniu. Jego piłkarze popełniają niewiele fauli, a dostają dużo kartek.

Biało-zieloni do ligowych brutali na pewno nie należą. Nie licząc oczywiście nieodpowiedzialnego zachowania, jak uderzenie łokciem w twarz Krzysztofa Sobieraja przez Flavio Paixao. Lechiści faulują najmniej w Lotto Ekstraklasie, ale nie przekłada się to proporcjonalną liczbę kartek.

Lechia w 15 kolejkach tego sezonu popełniła 190 fauli i jako jedyna w lidze ma ich poniżej 200. Najczęściej faulujące zespoły w lidze mają w sumie blisko 50 przewinień więcej. Tymczasem to Lechia ma na koncie aż 40 żółtych kartek (tyle samo napomnień w ekstraklasie ma krakowska Wisła) oraz jedną czerwoną i tym samym zajmuje ostatnie miejsce w klasyfikacji fair-play.

- Nie rozpatrywałem tego pod takim kątem. Pierwsza myśl jaka mi przychodzi do głowy to jakość fauli, a nie liczba. Jedno nie ma nic wspólnego z drugim - mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim“ Sławomir Stempniewski, ekspert sędziowski w programie Liga+ Extra.

- Trzeba zobaczyć za co piłkarze otrzymują kartki. Nie wszystkie za faule. Może trzeba rozmawiać z zawodnikami i zrobić szkolenie, jak walczyć o piłkę. To zadanie trenera, aby przeanalizować, za co były kartki - dodaje Maciej Wierzbowski, były arbiter ekstraklasowy, a obecnie przewodniczący Komisji ds. Licencji Sędziowskich w Pomorskim Związku Piłki Nożnej.

Piotr Nowak, trener biało-zielonych, zwraca uwagę jak wygląda sędziowanie meczów z udziałem jego zespołu.

- Jest niepokojąca tendencja, patrząc na statystykę fauli przeciwko nam. Nie oznacza to jednak, że krytykuję sędziów - podkreśla.

Można wymienić kilka meczów w tym sezonie, w których rywale faulowali wyraźnie częściej niż biało-zieloni, ale nie spotykały ich większe kary z tego tytułu. W spotkaniu z Koroną Kielce gdańszczanie popełnili 11 fauli przy 15 rywali, ale to oni dostali cztery żółte kartki, a kielczanie dwie. W wyjazdowym spotkaniu z Cracovią podopieczni trenera Nowaka przewinili 14 razy i to przełożyło się na cztery żółte kartki. A Cracovia? Aż 22 faule i ani jednego upomnienia. W spotkaniu z Lechem piłkarze z Poznania popełnili aż 25 fauli i za to otrzymali zaledwie dwie żółte kartki. Wreszcie mecz w Gdańsku z Piastem Gliwice, w którym Piast popełnił aż 26 fauli, a zawodnicy z Gliwic otrzymali pięć żółtych kartek. Tymczasem biało-zieloni przez 90 minut przewinili sześć razy i to przełożyło się na trzy żółte kartki. To oznacza, że co drugi faul gdańszczan był karany upomnieniem.

- 25 czy 26 fauli w meczu ligowym to bardzo dużo i powinniśmy zwrócić uwagę, żeby chronić kreatywnych piłkarzy. Mecz się zaczyna i już jest 13-14 fauli na dwóch naszych kreatywnych piłkarzach, a potem musimy doprowadzać ich do stanu używalności na następny mecz - zauważa Nowak.

Rywale coraz częściej stosują ostrą i agresywną grę przeciwko Lechii. Dla niektórych drużyn sposobem na biało-zielonych są faule na liderach zespołu, jak Milos Krasić czy Rafał Wolski, oby obrzydzić im grę. Krasić po meczu z Lechem opowiadał, że długo utrzymywał piłkę przy nodze, aby zwrócić uwagę sędziego na to, jak często kopią go po nogach Łukasz Trałka i Abdul Aziz Tetteh.

- Jestem absolutnie przekonany, że sędziowanie w ekstraklasie jest na bardzo wysokim poziomie i nie mamy się czego wstydzić. Jest grupa profesjonalnych arbitrów, którzy odjechali od peletonu. Narzekania w I czy II lidze, czego jestem świadkiem, jeszcze mogłyby mieć uzasadnienie. Bywa, że w sezonie drużyna jest przypadkowo krzywdzona przez sędziów, ale na koniec wszystko wychodzi na zero. To jest możliwe, że rywale grają ostrzej przeciwko danemu piłkarzowi, ale nie powszechne. Sędziowie są na to uczuleni, ale dotyczy to gwiazdy. Sędzia musi patrzeć na stopień zagrożenia, jaki wynika z faulu. Może być wiele fauli bez większych konsekwencji, a jeden może skończyć karierę piłkarza - powiedział Stempniewski.

Jacek Grembocki, były piłkarz Lechii, zwraca uwagę na inny aspekt łapania kartek.

- Są faule i faule, a nie tylko za to łapie się kartki. Nie przywiązywałbym takiej wagi do kartek, może sędziowie nie lubią zachowań gwiazdorskich. Zawsze powtarzam, że faulują słabi, a fauluje się najlepszych. Taka jest piłka. Trzeba pamiętać, że jeśli będzie się gwiazdorzyć to nie zjedna się sędziego i nie będzie gwizdał fauli, a wręcz przeciwnie - dodał Grembocki.

Słoweński bramkarz nie przejmuje się brakiem Lewandowskiego we Wrocławiu. "Pozostali reprezentanci Polski prezentują równie wysoki poziom"

TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lechia Gdańsk mało fauluje, ale w klasyfikacji fair-play Lotto Ekstraklasy są najgorsi - Dziennik Bałtycki

Wróć na gol24.pl Gol 24