Lechia Gdańsk obniża ceny, żegna Paixao i coraz bardziej zalega z wypłatami. Piłkarze rozwiążą kontrakty z winy klubu?

Paixao z całą pewnością zasłużył na uznanie wśród kibiców Lechii. Wiele lat gry w biało-zielonych barwach, w tym jako kapitan. Strzelił ponad sto goli w ekstraklasie jako pierwszy obcokrajowiec. Ma na koncie zdecydowanie najwięcej bramek w historii występów Lechii w najwyższej klasie rozgrywkowej. Strzelił 84 gole, a za nim są Bogdan Adamczyk i Łukasz Zwoliński, którzy mają „tylko” 36 bramek. Trafiał także w europejskich pucharach. Był katem Arki Gdynia w derbowej rywalizacji, bo dwukrotnie popisał się hat-trickiem i dwukrotnie trafiał w doliczonym czasie gry na wagę trzech punktów. W sumie w dziewięciu meczach derbowych zdobył dziesięć goli. Sportowo zasłużył na miano klubowej legendy bez dwóch zdań, ale żegnać się będzie z kibicami w atmosferze haniebnej degradacji Lechii z PKO Ekstraklasy.

To był najgorszy rok w moim życiu i najgorsze ostatnie dni w moim życiu! Ostatnią rzeczą, o jakiej marzyłem, było zakończenie w taki sposób z klubem i miastem, które dało mi wszystko i zmieniło moje życie na zawsze. Chcę tylko, żeby ten klub wrócił do ekstraklasy jak najszybciej – napisał Paixao w mediach społecznościowych.

W tym wszystkim zabrakło ze strony Portugalczyka słowa „przepraszam”, które z jego strony zdecydowanie powinno paść. Legenda Paixao ma dużą rysę na swoim wizerunku i piłkarz ma swój udział w tym, że klub żegna się w krajową elitą. Flavio dawał sobie prawo do wyboru trenera, bo nie akceptował Tomasza Kaczmarka i przy pozostałych zawodnikach – jako kapitan zespołu – kwestionował słowa i decyzje szkoleniowca. Kaczmarek pozbawił Paixao roli kapitana, choć dla wyższego komfortu pracy powinien się z nim pożegnać po zakończeniu poprzedniego sezonu. Flavio miał też wpływ na rozbicie szatni, kiedy w dziecinny sposób spierał się z Dusanem Kuciakiem i obaj doświadczeni piłkarze długo nie podawali sobie nawet ręki. Władze klubu nie potrafiły poradzić sobie z Paixao, a decyzję o rozstaniu próbowały zrzucić najpierw na Tomasza Kaczmarka, a potem Marcina Kaczmarka. Flavio Paixao był bardzo dobrym piłkarzem i od strony sportowej Lechia mu wiele zawdzięcza. Niestety, jego legenda zawsze będzie miała dużą skazę na wizerunku. Jednak za osiągnięcia na boisku Portugalczykowi należy się godne pożegnanie przez kibiców biało-zielonych.

Mecz z Legią zalicza się do spotkań z kategorii premium. Zgodnie z cennikiem przedstawionym na początku sezonu bilety kategorii pierwszej miały kosztować 70 złotych, a kategorii drugiej 45 złotych. Podniesienie cen na pożegnanie Flavio i ostatni mecz w ekstraklasie wywołało falę protestów wśród kibiców. Lechia zareagowała i obniżyła ceny biletów na wszystkie sektory stadionu na mecz z Legią do 25 złotych. Osoby, które zakupiły bilet na mecz z Legią w przedsprzedaży otrzymają voucher na bezpłatny bilet na mecz z Legią oraz voucher na bezpłatny bilet na dowolny mecz w sezonie 2023/24.

CZYTAJ TAKŻE: Takie kontrowersyjne i pamiętne oprawy przygotowali kibice. Budzą skrajne emocje

Tymczasem sytuacja finansowa klubu nadal jest bardzo zła. Już wcześniej był informacje o zaległościach w wypłatach wobec piłkarzy. Teraz jak informuje portal Meczyki zawodnicy ostatnią wypłatę dostali za styczeń. Klub zalega zatem z pensjami za luty i marzec, a za kilka dni także za kwiecień. Część piłkarzy złożyła wezwania do zapłaty. Jeśli Lechia nie ureguluje zaległości w ciągu 14 dni od złożenia wezwania, to zawodnicy będą mogli rozwiązać kontrakty z winy klubu. Graczom należą się też premie za czwarte miejsce w poprzednim sezonie i awans do europejskich pucharów, a zgodnie z podpisanymi ugodami Lechia ma to zapłacić do końca lipca.