Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - w poszukiwaniu zaginionego stylu. Jak grają biało-zieloni? Ostatnie miejsce w tabeli nie jest dziełem przypadku

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Jakub Steinborn
Poszukiwacze zaginionej Arki to film przygodowy z 1981 roku w reżyserii Stevena Spielberga. Poszukiwacze zaginionego stylu to Lechia Gdańsk w reżyserii Macieja Kalkowskiego, choć to akurat nie on miał najwięcej do powiedzenia w ostatnich tygodniach w kwestii taktyki.

Często w trudnym momencie trenerzy czy piłkarze mówią, że nie liczy się styl, a przede wszystkim zdobycie punktów. Że wrażenia artystyczne liczą się w łyżwiarstwie figurowym, a nie w futbolu. To oczywiście prawda, natomiast kibic przychodzący na stadion oczekuje nie tylko przepchniętej wygranej 1:0 po golu samobójczym, ale do tego czegoś ekstra. Elementu finezji, dobrej gry, wielu sytuacji podbramkowych.

Nie chodzi o to, by porównywać Lechię do Manchesteru City czy FC Barcelony, które atak pozycyjny opanowały niemal do perfekcji. Albo do Realu Madryt, który swego czasu nie miał sobie równych w grze z kontrataku. A i teraz pewnie zalicza się do ścisłej światowej czołówki. Jednak nawet biorąc pod uwagę wyłącznie polskie podwórko trudno jednoznacznie scharakteryzować styl biało-zielonych.

Pamiętamy Cracovię Michała Probierza, która grała wyłącznie dośrodkowaniami. Mogło się to podobać lub nie, ale pewien styl był wypracowany. Korona Kielce Leszka Ojrzyńskiego? Mało finezji, za to dużo walki, ostra, momentami brutalna gra z poświęceniem. Lech Poznań? Stara się długo utrzymywać przy piłce, grać na jeden lub dwa kontakty i sporo kombinować w okolicach pola karnego przeciwnika. Wisłę Płock charakteryzuje wybieganie, znakomite przygotowanie motoryczne i jakościowy środek pomocy, który co chwilę posyła prostopadłe podania do napastnika lub skrzydłowych.

Jasne, nie każdy zespół w PKO Ekstraklasie ma jakąś cechę charakterystyczną. Natomiast drużyna pokroju Lechii powinna się jednak czymś wyróżniać. Czy są tu wartościowi piłkarze? Są. Czy dostaliśmy w przeszłości przykład w postaci jakiegoś meczu, że ta drużyna potrafi grać efektowne? Oczywiście, że tak.

Tymczasem nie da się jednoznacznie określić stylu gry preferowanego dotychczas przez trenera Tomasza Kaczmarka, a obecnie Macieja Kalkowskiego. Nie wiemy czy jest to próba gry w ataku pozycyjnym czy z kontry. Czy ma się to opierać na grze środkiem pola czy skrzydłami. Czy chodzi o zmęczenie przeciwnika serią krótkich podań czy jak najszybszym przeniesieniem ciężaru gry pod pole karne rywala.

Jak gra Lechia? Najprościej można by powiedzieć, że słabo. Przewidywalnie. Ślamazarnie. Wolno. Bez elementu zaskoczenia. Przeciwnik ma sporo czasu, by wrócić na swoją połowę i odpowiednio się ustawić. Obrońcy wymieniają podania między sobą, środek pola często jest kompletnie wyłączony z gry, a skrzydłowi są kompletnie bez formy i nie ma komu dostarczyć piłki do napastnika. Gdy trener Kaczmarek zaczynał pracę w Gdańsku, to mocno postawił na grę skrzydłami. Szalał Ilkay Durmus, przebłyski miał Conrado, czasem szarpnął Joseph Ceesay. A kiedy nie szło, to piłka trafiała do środkowych pomocników, którzy wiedzieli co robić. Momentami naprawdę dobrze się na to patrzyło.

Obecnie można odnieść wrażenie, że rywale nauczyli się Lechii. To oczywiście najprostsza wymówka. Większość zawodników jest pod formą. Wspomniany Ilkay Durmus zatracił przebojowość, a kiedy już minie jednego rywala, to jego dośrodkowania zazwyczaj są blokowane (idealnym przykładem był mecz w Legnicy). Drugiego skrzydłowego niestety brakuje. Ratunkiem są strzały z dystansu, ale i one nie zawsze wychodzą. Czasem trafi się złoty strzał niczym Macieja Gajosa w Łodzi, ale jest to rzadkością. W większości przypadków jest to opieranie się na indywidualnościach, a nie wypracowanych schematach. Generalnie jednak praktycznie w każdym meczu Lechia musi się mocno napracować, by strzelić gola, a rywale mają mnóstwo swobody i często brakuje jedynie czerwonego dywanu do gdańskiej bramki. Nie bez powodu biało-zieloni są na ostatnim miejscu w tabeli.

Zobaczymy w sobotę we Wrocławiu co przez ten tydzień udało się zmienić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lechia Gdańsk - w poszukiwaniu zaginionego stylu. Jak grają biało-zieloni? Ostatnie miejsce w tabeli nie jest dziełem przypadku - Dziennik Bałtycki

Wróć na gol24.pl Gol 24