Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin. Oceniamy biało-zielonych. Wielkie rozczarowanie i degradacja. David Badia: Jestem otwarty na współpracę

Na jak długo Lechia żegna się z PKO Ekstraklasą? Dziś tego nie wie nikt. Trudno jednoznacznie mówić o tym, jaka przyszłość czeka biało-zielonych. Kibice wierzą, że na stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk piłkarze Lechii szybko znowu będą rozgrywać mecze w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na konkretne posunięcia właścicieli i zarządu klubu trzeba jednak jeszcze trochę poczekać.

Wygrana z Zagłębiem miała dać Lechii oddech i przedłużyć choć małe nadzieje na to, że uda się pozostać w krajowej elicie. I chociaż biało-zieloni strzelili gola i nieźle grali w pierwszej połowie, to ostatecznie przegrali to spotkanie 1:3.

Hiszpański trener David Badia w żaden sposób nie zdołał odmienić gry zespołu. Drużyna wręcz spisywała się gorzej niż za kadencji Marcina Kaczmarka. Pod wodzą Badii biało-zieloni zdobyli tylko jeden punkt remisując u siebie ze Śląskiem Wrocław 0:0 w debiucie Hiszpana w Polsce. Potem były już same porażki. Badia nie zrealizuje zatem celu, jakim było utrzymanie zespołu w PKO Ekstraklasie, ale nie zamierza odchodzić i w kolejnym sezonie chciałby nadal prowadzić drużynę z Gdańska.

- To trudny moment dla każdego z nas. Ciężko zebrać myśli po tym co się stało i cokolwiek powiedzieć. To nie jest czas na szukanie wymówek, a przeanalizowanie dlaczego wszystko tak się potoczyło i zakończyło. Znacie mnie i nie jestem człowiekiem, który się łatwo poddaje. Wziąłem na siebie odpowiedzialność i cały czas mam ważny kontrakt w Gdańsku. Jeśli klub dalej będzie wiązał ze mną przyszłość, to ja jestem otwarty na dalszą współpracę – zapewnił trener Badia.

CZYTAJ TAKŻE: Takie kontrowersyjne i pamiętne oprawy przygotowali kibice. Budzą skrajne emocje

To jednak bardzo wątpliwe, żeby Hiszpan został w Lechii. Kompletnie nie sprawdził się w roli trenera zespołu, który grał słabo i w sposób wstydliwy żegna się z PKO Ekstraklasą.