- Kiedy nie mogłem pracować z drużyną, trenowałem indywidualnie. Nie mam zaległości, ponieważ wykonywałem swoją robotę. Wiadomo, że z całym zespołem i z piłką pracuje się lepiej niż samemu. Podpisałem kontrakt, a okazało się, że nie mogę normalnie trenować, więc bardzo się cieszę, że kwestia Bordeaux została już pozytywnie rozwiązana - dodaje stary-nowy zawodnik Legii cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Wicemistrzowie Polski mają spory ból głowy z obsadą lewej obrony. Do Viktorii Pilzno odszedł Adam Hlousek, a Luis Rocha narzeka na uraz. Trener Aleksandar Vuković wspominał, że doświadczony Lewczuk jest jedną z opcji na tę pozycję. - Praca indywidualna a praca z drużyną to dwie inne sprawy. Można biegać samemu, ale nigdy nie będzie to tym samym, co praca z zespołem. Każdemu zawodnikowi potrzebny jest dobry trening. Zawodnik zagra, gdzie trener pozwoli - nawet na gitarze. Ostatnie pięć lat grałem na pozycji stopera, ale o wszystkim decyduje trener - mówi 34-latek.
Lewczuk ostatnie trzy sezony spędził w Girondins Bordeaux. Polak tylko w pierwszym mógł liczyć na regularne występy. W minionych rozgrywkach często nie łapał się nawet do kadry meczowej (13 meczów, 998 minut), a jego kontrakt nie został przedłużony.
Zanim Lewczuk przeniósł się do Francji, przez dwa lata reprezentował barwy Legii. Klub ze stolicy sprzedał go do Francji za okragły milion euro. Wcześniej obrońca występował m.in. w Zawiszy Bydgoszcz, Jagiellonii Białystok czy Ruchu Chorzów. Obrońca rozegrał także dwa mecze w reprezentacji Polski za kadencji Adama Nawałki.
źródło: własne/Legia.com
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?