- Za nami wyrównany mecz. Było dużo walki i pojedynków. Zależało nam na dobrym, ofensywnym futbolu, ale było o niego dziś trudno. Mówiłem, że Lechia może czekać z tyłu, czekać na nasze błędy. Długimi momentami widziałem jakość po naszej stronie. Przyznam jednak, że nie mieliśmy zbyt wielu okazji. Wynik jest sprawiedliwy - podkreślił Sa Pinto.
- Zdecydowałem się na Pawła Stolarskiego i Marko Vesovicia po prawej stronie z uwagi na kontuzję innego piłkarza. Obaj spisali się bardzo dobrze - dodał Portugalczyk.
W przypadku porażki Legia traciłaby do Lechii aż osiem punktów. - Ja się tego nie bałem. Gdybym się bał, to nie zostałbym trenerem. Walka o tytuł trwa.
Sa Pinto pytano również o słowa Filipa Mladenovicia, który przed meczem powiedział, że źle wspomina z nim współpracę. - Nie mam czasu, żeby zajmować się tchórzami, kłamcami. Szybko zapomniałem jego imię. Widocznie on ma jakiś powód, żeby pamiętać o moim.
Na koniec szkoleniowiec Legii podziękował wszystkim kibicom swojej drużyny, którzy mimo zakazu przyjechali do Gdańska: - To niewiarygodne i niezrozumiałe, że nie mogli wejść na stadion - podsumował Portugalczyk.
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
ZOBACZ KONIECZNIE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?