31-latek podkreślił jednak, że po żadnym z poprzednich sukcesów nie przeżył czegoś takiego, jak kilka dni temu w Warszawie.
- To było coś wyjątkowego. Płynęliśmy łodzią po Wiśle, jakieś pięć kilometrów w jedną i pięć w drugą stronę. Niewiarygodne, ile osób świętowało na brzegu. Tam były chyba dziesiątki tysięcy kibiców. Polacy są do nas podobni pod względem kultury i mentalności, więc nie da się tego porównać do innych triumfów. Świętowanie było świetne. Prawdopodobnie było ono najlepsze w mojej karierze, również przez okoliczności, przerwę z powodu koronawirusa i tak dalej. Nie było łatwo, bo graliśmy co trzy dni, a ja wychodziłem na boisko z pękniętym żebrem - powiedział Pekhart w rozmowie z "Bleskiem".
Czeski napastnik dodał, że nie może się już doczekać na główną część fety, która odbędzie się po ostatnim meczu PKO Ekstraklasy.
Tak świętował nowy mistrz Polski. Piłkarze Legii Warszawa i ...
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?