Lech Poznań - Legia Warszawa - zapis naszej relacji live!
Lech - Legia KIBICE. Finał Pucharu Polski na trybunach (zdjęcia)
GALERIA ZDJĘĆ z meczu!
W składzie Lecha zabrakło Manuela Arboledy, który musiał pauzować za kartki. Jose María Bakero na ławce tradycyjnie posadził Semira Stilicia. Z kolei z drużynie Legii przed tym meczem wyjątkowo długa była lista kontuzjowanych piłkarzy. Najbardziej trener Maciej Skorża liczył na skarżących się na drobne urazy Dicksona Choto, Miroslava Radovicia i Jakuba Rzeźniczka. Ostatecznie cała trójka zagrała od pierwszej minuty.
Z hymnem państwowym na ustach kibiców obu drużyn rozpoczęli piłkarze zmagania o Puchar Polski. Od pierwszej minuty najwięcej działo się jednak nie na murawie, a na trybunach. Nie chodziło o stadionowych chuliganów, a kolejny protest kibiców. Fani Lecha i Legii, którzy pojawili się w Bydgoszczy w trzynastotysięcznej grupie opuścili trybuny zaraz po pierwszym gwizdku arbitra Pawła Gila. Wywiesili transparent „Jeśli nie pójdziecie po rozum do głowy tak będzie wyglądał każdy mecz ligowy” i po raz kolejny zaprotestowali w sprawie nagonki medialnej, jakiej ich zdaniem padają ofiarom w ostatnim czasie. Po dziesięciu minutach z powrotem zajęli swoje miejsca i głośnym dopingiem zaczęli zagrzewać swoich piłkarzy do walki. Co warte uwagi fani z Warszawy rozwiesili też tzw. sektorówkę i machali flagami na kijach, co przed spotkaniem zabronił PZPN.
Zawodnikom nie pozostało nic innego tylko spełnić oczekiwania swoich fanów, a lepiej na początku radzili sobie w tym Lechici. Aktualny Mistrz Polski w pierwszych minutach pucharowej konfrontacji zdecydowanie przeważał w polu karnych rywala. Na dowód tego w 29. minucie meczu KKS rozwiązał worek z bramkami. Pięknym strzałem z 30 metrów popisał się Dimitrije Injac. Futbolówka wpadła w samo okienko bramki strzeżonej przez Wojciecha Skabę.
W tej części meczu wydawało się, że Legii w ogóle brakowało pomysłu grę. Dopiero po zmianie stroni zawodnicy ośmiokrotnego mistrza naszego kraju zaczęli stwarzać sobie coraz lepsze sytuacje bramkowe. Jedną z nich wykorzystali w 66. minucie meczu. Przed polem karnym na bramkę uderzył Manu i piłka po rykoszecie wpadła do siatki. Tym samym spotkanie się wyrównało.
W dalszej części meczu Legia dalej szła za ciosem i dłużny nie pozostał jej Kolejorz, jednak bramek w regulaminowym czasie gry oraz w dogrywce już nie zobaczyliśmy. Co za tym idzie 120 minut walki nie wystarczyło, by wyłonić tegorocznego zdobywcę Pucharu Polski i zawody rozstrzygnąć musiały rzuty karne.
Jako pierwszy z „wapna” uderzał Bartosz Bosacki. Obrońca strzelił wprost w interweniującego Skabę i jak się później okazało tylko kapitan Lecha zmarnował szansę w serii jedenastek. Pozostali zawodnicy już się nie mylili, a decydujące trafienie zaliczył Jakub Wawrzyniak. W rezultacie Legia zdobyła Puchar Polski i zapewniła sobie udział w III rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej!.
Niestety kibice Lecha i Legii dali o sobie negatywnie znać już po zakończeniu zawodów. Najpierw fani „Wojskowych” po ostatnim rzucie karnym wbiegli na boisko i rozebrali ze zwycięskich trykotów swoich piłkarzy. Później, zaś doszło do starć chuliganów obu drużyn z policją.
Czytaj więcej: Kibole zniszczyli widowisko. Puchar Polski w cieniu wybryków
Nietęgie miny działaczy po rozróbach w Bydgoszczy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?