Leicester na remis z Arsenalem. Polacy poza kadrą

Sylwester Grochal
Leicester - Arsenal
Leicester - Arsenal Nick Potts
O dziwo gole nie padły w meczu mistrza Anglii z wicemistrzem. Leicester City u siebie zremisowało z Arsenalem Londyn 0:0. Na boisko nie wybiegł ani Bartosz Kapustka, ani Marcin Wasilewski. Jeden jak i drugi znaleźli się nawet poza ławką rezerwowych.

Fantastyczna pogoda, świetna atmosfera na trybunach, piłkarze gwarantujący dużą piłkarską jakość. Te wszystkie czynniki powinny złożyć się na świetne widowisko, wszak zmierzyły się ze sobą dwie najlepsze drużyny poprzedniego sezonu w Premier League. Arsenal, podobnie jak jego rywal, przegrał na starcie ligi i dziś obie ekipy za wszelką cenę chciały zdobyć komplet oczek.

Jednakże pierwsza połowa rozczarowała. Arsenal w swoim stylu, krótkimi podaniami w dwójkach, trójkach próbował się przedrzeć w pole karne gości, lecz często brakowało ostatniego dobrego podania. Podopieczni Wengera próbowali także strzałami z dystansu pokonać Schmeichela, lecz mimo kilku prób, tylko uderzenie Cazorli zmusiło Duńczyka do interwencji.

Leicester z kolei również nie zaskoczyło żadnymi innowacjami w swojej grze. Długie zagrania za plecy obrońców długo nie przynosiły efektów, aż nadeszła 43. minuta, kiedy to po podaniu od Mahreza, do piłki próbował dojść Vardy. Napastnik reprezentacji Anglii został uprzedzony przez Petra Cecha, a po chwili w polu karnym przewrócił się Danny Drinkwater. Mark Clattenburg nie wskazał jednak na wapno i do przerwy kibice zgromadzeni na King Power Stadium mogli czuć lekkie rozczarowanie.

Po zmianie stron obraz gry uległ jednak zmianie. Co prawda nie przełożyło się to na dużą liczbę stuprocentowych sytuacji, ale tempo spotkania znacznie wzrosło, akcję często przenosiły się z jednego pola karnego na drugie, lecz tak jak w przypadku pierwszej połowy, tak i po przerwie, piłkarzom oby drużyn brakowało zimnej krwi w momencie ostatniego zagrania.

Z gry więcej miał Arsenal, który znacznie częściej posiadał futbolówkę. Arsene Wenger wpuścił w trakcie gry na plac m.in. Mesuta Oezila, którego wejście miało na celu wprowadzić jeszcze więcej jakości w poczynania ofensywne Kanonierów. I rzeczywiście, po wejściu reprezentanta naszych zachodnich sąsiadów, swoją szansę miał m.in. Theo Walcott, który w decydującym momencie zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i ostatecznie nie wykorzystał okazji do zdobycia gola.

Mimo iż gospodarze atakowali rzadziej, to jednak oni byli groźniejsi pod bramką rywala, zwłaszcza w końcówce. Najpierw dogodną sytuację miał Vardy, lecz fatalnie przestrzelił nad bramką, natomiast już w doliczonym czasie gry doszło do niemałej kontrowersji. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Ahmed Musa został zahaczony przez Hectora Bellerina, ale ku niezadowoleniu fanów gospodarzy, Mark Clattenburg nie wskazał na wapno. Jak pokazały powtórki, podjął złą decyzję. W jednej z ostatnich akcji tego spotkania świetną sytuację miał jeszcze Mahrez - jego strzał wybronił Petr Cech, a następnie Musa nie wykorzystał okazji do dobitki.

Wszystkie podejścia polskich drużyn do Ligi Mistrzów

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24