Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leszek Pokładowski: Obecne atuty Pogoni Szczecin znaliśmy już za czasów Kosty Runjaica

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Leszek Pokładowski w meczach Pogoni Szczecin.
Leszek Pokładowski w meczach Pogoni Szczecin. Archiwum gs24.pl
Spójrzmy na tabelę – trzeci rok z rzędu Pogoń jest w ligowej czołówce. Punktowo może i mogło być lepiej, ale generalnie na tym etapie rozgrywek jest dobrze – mówi Leszek Pokładowski.

Pokładowski z Pogonią związany był od wiosny 1993 r. Zagrał dla szczecińskiego zespołu 159 spotkań w ekstraklasie, strzelił 3 bramki. Najczęściej grał na boku obrony lub jako defensywny pomocnik. W 2001 r. zdobył z Portowcami wicemistrzostwo Polski. W Akademii Pogoni pracował jako trener grup młodzieżowych. Obecnie jest trenerem koordynatorem OKS Prawobrzeże Szczecin i nauczycielem wychowania fizycznego w CKS na ul. Rydla.

Przerwa w rozgrywkach to dobry moment na podsumowanie dorobku ligowego Pogoni Szczecin. 18 punktów w 10 meczach, trzecie miejsce w tabeli. To dobry plon czy liczył Pan na więcej?
Leszek Pokładowski: Jeśli chodzi o same punkty, to były spotkania, że można było liczyć na więcej. Ale spójrzmy na tabelę – trzeci rok z rzędu Pogoń jest w ligowej czołówce. Podobnie jest z Rakowem Częstochowa. Teraz w trójce jest Legia, a rok temu Lech. Niewiele się tutaj zmienia, więc warto docenić ogólne wyniki. Punktowo może i mogło być lepiej, ale generalnie na tym etapie rozgrywek jest dobrze.

A jak ocenia Pan styl prezentowany przez Portowców? Tu jest wiele głosów krytycznych. Gdy Pogoń łączyła występy w PKO Ekstraklasie z Ligą Konferencji to można było to jakoś usprawiedliwić, ale teraz jest już skoncentrowana na polskich rozgrywkach i czy nie za mało pokazuje dobrej, ciekawej gry?
Z racji na swoje obowiązki miałem możliwość zobaczyć na żywo jedynie spotkania z Wisłą Płock oraz Lechem Poznań w Szczecinie. Z Wisłą był dobry występ, z Lechem słabszy. Najważniejsze są jednak punkty. Drużyna nie przegrywa seryjnie spotkań, punktuje na dobrym poziomie, więc wydaje mi się, że nie ma problemu. Oczywiście, fajnie by było, gdyby Pogoń miała więcej bramek, tworzyła więcej ciekawych akcji. Mam takie przekonanie, że po tej przerwie reprezentacyjnej będzie jeszcze lepiej, bo zespół trochę odpocznie, trochę potrenuje i zawodnicy wrócą do tej dyspozycji, którą prezentowali na samym początku sezonu. Wtedy najlepiej wyglądali.

Czy Pan już dostrzega różnicę między Pogonią Jensa Gustafssona a Kosty Runjaica?
Jakoś specjalnie nie widzę większych różnic. Czas nie pozwala mi oglądać wszystkich spotkań na żywo, ale po tym, co zobaczyłem to widać, że różnic w zasadzie nie ma. Trzon drużyny jest ten sam, podobnie jest na naszych bokach. Nadal najlepiej w ofensywie wygląda nasza lewa strona. Tu Grosicki, Kowalczyk i Mata robią dużo dobrego. W środku bardzo dobrze prezentuje się nasz kapitan, który wypełnia zadania defensywne i ofensywne. Te wszystkie atuty znane nam były już podczas pracy Kosty, więc trudno dostrzec ofensywne różnice. Na pewno troszkę niestabilna jest nasza obrona, ale tu pewnym wytłumaczeniem jest fakt, że tam było sporo rotacji związanych np. z kontuzjami. Może brakuje tam stabilizacji.

Nie brakuje większej grupy nowych zawodników?
Nie chcę wypowiadać się o transferach, bo nie znam sytuacji w klubie, jaka też jest myśl nowego trenera. Zobaczymy zimą, jak trener podejdzie do wzmocnień i kogo będzie szukał. Ja bym wolał, by szkoleniowiec więcej szans dawał młodzieży z akademii, bo jest wiodąca w Polsce.

W tym aspekcie Pogoń źle wygląda obecnie na tle konkurencji. Czy to nie jest minus przy nazwisku Gustafssona?
Nowy trener musi przede wszystkim patrzyć na wynik drużyny, a może młodych zawodników chce jeszcze lepiej poznać i da im w końcu minuty. Nie wiem, czemu na razie wygląda to średnio. Może doszedł do wniosku, że młodzi nie są na takim poziomie, by rywalizować w ekstraklasie. Mi się jednak wydaje, że jest grupa zdolnych chłopaków, na których można byłoby postawić.

Ktoś z piłkarzy zaskoczył Pana pozytywnie swoim postępem?
Zaskoczeń nie ma.

A Mateusz Łęgowski i jego niespodziewane powołanie do reprezentacji?
Mateusza znamy. Już w poprzednim sezonie wchodził do grania, pokazywał potencjał. To młody zawodnik, ale tego na boisku nie widać. Walczy ze starszymi jak równy z równym, a w jego grze nie widać obciążenia. Prezentował się jak doświadczony zawodnik. W tym sezonie widziałem jego różne występy – raz dobrze, raz słabiej. Samego powołania do reprezentacji mu gratuluję. Niesamowita sprawa dostać taką nagrodę w takim wieku.

Do ligowej czołówki wróciła Legia, wraca Lech, w topie jest Pogoń i Raków.
Niespodzianek nie ma. Lech na początku sezonu zaskakiwał słabszą dyspozycją i traconymi punktami, ale teraz zaskakuje dobrą serią i do powrotem do czołówki. Wygrywa i to w dobrym stylu. Na pewno bliższy był też zwycięstwa w Szczecinie. Na początku szło Wiśle Płock i Cracovii, ale przyszedł pierwszy kryzys i te wyniki nie są już tak okazałe. Ale kryzys dopada też najlepszych. Bayern rozpoczął Bundesligę świetnie, strzelał sporo bramek, ale ostatnio wyhamował. Widać, że rozbudowane sztaby trenerskie dobrze pracują, bo przeciwnicy inaczej się ustawiają i liderom trudniej o punkty.

Ta czwórka bardzo dominować do końca sezonu, czy może jakiś inny zespół włączy się do walki medalowej?
Na teraz nie ma takiego zespołu, który będzie tak równo grał przez dłuższy czas. Niewiele się więc zmienia w porównaniu z poprzednimi sezonami. Legia rok temu dołowała, ale przecież wcześniej zdobywała mistrzostwa i teraz też pewnie ma duże apetyty. W tym sezonie te cztery zespoły powalczą o mistrzostwo, medale i oby to Pogoń w końcu zdobyła te pierwsze mistrzostwo.

Jak procentowo ocenia Pan szanse?
Spokojnie daję wszystkim po 25 procent szans. Na dziś nie widać zdecydowanego faworyta w tej rywalizacji.

Plus na korzyść Pogoni to Gustafsson i jego rozpoznanie zespołu oraz zimowe transfery? Wiosną to będzie lepiej wyglądać?
Mam taką nadzieję, że to jest dobry trener, który w Szwecji miał sukcesy. Zimą powinien poukładać zespół, dobrze go przygotować w treningach i wiosną Pogoń będzie grała atrakcyjniej i jeszcze bardziej skuteczniej punktowo. Wierzę w mistrzostwo.

Na trenerską karuzelę wróci Pana kolega z boiska Marcin Kaczmarek. Zadebiutuje w Szczecinie.
Graliśmy w Pogoni, a później wyjechał do Gdańska i tam rozpoczynał karierę trenerską. Lechię odbudowywał od niższych lig. Pracował też na wyższym poziomie, krótko pracował też w czwartoligowej Pogoni. To nie jest debiutant, a najmocniej związany jest z Gdańskiem, Lechią. Życzę mu wszystkiego dobrego, bo taki klub i miasto z tradycjami powinien być w ekstraklasie. Może niech nie zacznie punktować w Szczecinie, ale później. Przed nim jeszcze długi sezon i da radę. A nas czeka ciekawe w sumie wydarzenie. Otwarcie pełnego stadionu, pewnie przy pełnych trybunach. Zespoły wyjdą na boisko z innymi celami – Pogoń gra o mistrzostwo, musi punktować. Lechia będzie szukać przełamania w debiucie Marcina. Mam nadzieję, że będzie to ciekawy mecz, padnie dużo bramek, a Pogoń strzeli jedną więcej.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Leszek Pokładowski: Obecne atuty Pogoni Szczecin znaliśmy już za czasów Kosty Runjaica - Głos Szczeciński

Wróć na gol24.pl Gol 24