Lewandowski chce pożegnać się z Lechem w koronie króla strzelców

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Robert Lewandowski chce się pożegnać z Lechem Poznań, zdobywając mistrzostwo Polski i tytuł króla strzelców. W sobotę zrobił kolejny krok w tym kierunku, strzelając swoją szesnastą bramkę w tym sezonie.

- Mam nadzieję, że to nie koniec. Oczywiście ważniejsze od tego, czy strzelam gole, są zwycięstwa zespołu, ale liczę, iż w tym sezonie uda mi się jeszcze kilka razy trafić do siatki. Z każdego gola na pewno bardzo będę się cieszył - powiedział po sobotnim meczu najlepszy snajper ekstraklasy.

Najbliższa okazja będzie już we wtorek na stadionie przy ul. Cichej podczas niezwykle atrakcyjnie zapowiadającego się meczu z chorzowskim Ruchem. Gospodarze walczyć będą o to, by utrzymać trzecie miejsce, gwarantujące im start w Lidze Europejskiej, natomiast Lech o to, by pozostać w grze o mistrzostwo Polski. W Chorzowie trudno będzie jednak nie myśleć o tym, co dzieje się podczas derbów Krakowa.

- Na szczęście wszystkie spotkania rozpoczną się o tej samej porze, więc wynik pojedynku Cracovii z Wisłą poznamy dopiero po ostatnim gwizdku sędziego. Dla nas to dobre rozwiązanie, bo będziemy mogli skoncentrować się tylko na tym, co będzie się działo w Chorzowie. Nasz mecz jest najważniejszy - twierdzi Robert Lewandowski.

Stawka meczu nie przeraża lechity. - Przyzwyczailiśmy się już do grania pod presją i chyba dobrze sobie z tym radzimy. Wiemy, o co gramy, wiemy, że do końca pozostały tylko dwa mecze i musimy dać w nich z siebie wszystko. Będzie ciężko, ale wiemy, że nie przegraliśmy jeszcze tego tytułu. W najbliższym tygodniu naprawdę wiele może się jeszcze zdarzyć - mówi "Lewy".

Optymistą jest też Siergiej Kriwiec, który wyraźnie odżył, kiedy do Poznania, przyjechała jego mama. - Walczymy dalej, to możemy zagwarantować naszym kibicom. Jeden punkt przewagi, jaki ma Wisła, to niewiele. Jesteśmy w dobrej formie, rozumiemy się też coraz lepiej. Cieszę się z asysty, ale trochę żałuję, że nie udało mi się strzelić gola - mówi Białorusin.

Lech zagra w Chorzowie w najsilniejszym składzie. W Ruchu zabraknie natomiast Andrzeja Niedzielana. Napastnik "Niebieskich", zobaczył w Białymstoku czwartą żółtą kartkę po starciu z Thiago znów ma złamaną kość jarzmową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24