Lewandowski: Wszystko idzie w dobrym kierunku

Hubert Zdankiewicz
- Na pewno parę mankamentów jest jeszcze do poprawy. Nie tylko w grze obronnej. Można się jednak cieszyć z tego, że robimy postępy. Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku - mówi o postępach reprezentacji Robert Lewandowski, napastnik Borussii Dortmund.

Nie boi się Pan klątwy Gilette'a (piłkarz został właśnie pierwszym polskim ambasadorem tej marki)? Roger Federer po podpisaniu kontraktu przestał być tenisowym numerem jeden na świecie, Tiger Woods i Thierry Henry też mocno obniżyli loty...
(śmiech) O ile pamiętam, to problemy Woodsa wynikały z zupełnie innych przyczyn. Pozasportowych. Nie można też powiedzieć, że ci trzej nic już później nie osiągnęli. Federer wrócił na szczyt, podobnie Woods. Henry wygrał sześć trofeów z Barceloną, w tym Ligę Mistrzów.

Działanie klątwy można będzie sprawdzić już w piątek, gdy reprezentacja Polski zmierzy się we Wrocławiu z Włochami. Zbigniew Boniek twierdzi, że to będzie dla was najtrudniejszy sprawdzian w tym roku.
Trudniejszy niż mecze Francją i z Niemcami?

Tak, bo jedni przyjechali do nas tuż przed wakacjami, a drudzy rozluźnieni wywalczonym kilka dni wcześniej awansem do Euro 2012. Włosi natomiast nie będą kalkulować. Przyjadą, żeby nas ograć.
Cóż, być może coś w tym jest. Ale jeśli tak, to bardzo dobrze, że zagramy z takim rywalem, bo dzięki temu będziemy się mogli czegoś nauczyć. My wciąż się uczymy. Naszym głównym celem jest przecież jak najlepsze przygotowanie się do Euro. Nie zaszkodziłoby również pokusić się o dobry wynik i podtrzymać dobrą passę.

Nie będzie to łatwe, bo z tak szczelną defensywą jeszcze nie walczyliście. W eliminacjach Euro Włosi stracili tylko dwie bramki.
Za to strzelili dwadzieścia. To pokazuje, że obecna reprezentacja Włoch odeszła od idei catenaccio i nie skupia się tylko na defensywie. Postaramy się to wykorzystać. Nie znaczy to oczywiście, że nie doceniamy klasy włoskich obrońców.

Wspomniał Pan, że wciąż się uczycie. Dużo brakuje jeszcze do tego, co chciałby stworzyć trener Franciszek Smuda?
Na pewno parę mankamentów jest jeszcze do poprawy. Nie tylko w grze obronnej. Można się jednak cieszyć z tego, że robimy postępy. Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

W dobrym kierunku rozwija się na pewno Pana klubowa kariera. W Borussii Dortmund ma Pan coraz mocniejszą pozycję. Ostatnio mówi się o zainteresowaniu ze strony klubów Premier League. Anglia to dobry kierunek czy może wolałby Pan inny?
Na razie to tylko medialne spekulacje, więc nie zaprzątam sobie nimi za bardzo głowy.

A jeśli pojawią się konkretne oferty?
Nie mówię nie. Anglia to interesujący kierunek. Do końca tego sezonu liczą się jednak dla mnie tylko Borussia i kadra.

W tym sezonie miał Pan okazję zadebiutować w Lidze Mistrzów. Jakie wrażenia?
Na pewno fajnie było w niej zagrać. A co do wrażeń... Wyniki Borussii może tego nie pokazują [w czterech meczach odniosła tylko jedno zwycięstwo - red.], ale nie mogę powiedzieć, że między Ligą Mistrzów a Bundesligą jest jakaś ogromna różnica poziomu. Tak samo jak między Bundesligą a Premier League.

Ostatnio mówi się, że reprezentacja Polski to przede wszystkim Lewandowski i Błaszczykowski. Czuje się Pan liderem tego zespołu?
Zależy, jak na to patrzeć. Jesteśmy z Kubą na eksponowanym miejscu, bo strzelamy bramki, i wiadomo, że postaramy się nadal je strzelać. Wiadomo jednak również, że nie tylko tacy ludzie są potrzebni na boisku. Musi być więcej piłkarzy, którzy potrafią w ważnym momencie pociągnąć za sobą zespół. Trudno jest wygrywać, jeśli jedenastu zawodników biega po boisku i jeden tylko patrzy na drugiego.

Trudno też wygrywać, jeśli liderzy nie są w optymalnej formie. A Błaszczykowski ma ostatnio problemy w klubie.
Ale na jego grze w kadrze się to, jak widać, nie odbija. Zresztą, nie przesadzajmy. Wiadomo, że w tak silnym klubie jak Borussia nie jest łatwo wywalczyć sobie miejsce w składzie. Ja też dziś gram, a jutro mogę znów usiąść na ławce. Poza tym nie jest przecież tak, że Kuba w ogóle nie gra. A że jest z tego niezadowolony, to chyba dobrze o nim świadczy.

Podpadł w klubie, okazując publicznie to niezadowolenie.
Cała sprawa została trochę rozdmuchana przez media. W klubie nikt aż tak bardzo oburzony nie był. Mam zresztą nadzieję, że wszystko wróci niebawem na normalne tory i Kuba zacznie odgrywać w Borussii taką rolę jak wcześniej.

Za dwa tygodnie losowanie. Jaka jest Pana wymarzona grupa na Euro?
Nie ma wymarzonej grupy, bo na Euro nie będzie słabych zespołów. Nawet jeśli trafimy na teoretycznie słabszy, to nie oznacza, że na pewno wyjdziemy z grupy. Ja osobiście, jeśli miałbym wybierać, to chciałbym trafić albo na Niemcy, albo na Francję.

Rozmawiał Hubert Zdankiewicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24