Lewy znowu na celowniku Realu Madryt? Barcelona woli Rashforda

– Czekacie na transferowe hity? Nasza drużyna jest silna, a w czasie pandemii każdy wydatek jest mocno analizowany. Wszyscy najlepsi tak myślą. Uważam, że wielkich transferów nie będzie. Będziemy ostrożni na rynku – mówi Oliver Kahn w rozmowie z telewizją Sky. Były świetny bramkarz Bayernu, a obecnie członek zarządu klubu, twierdzi, że w Monachium są większe problemy niż ewentualny zakup Leroya Sane z Manchesteru City i Kaia Havertza. W stolicy Bawarii znowu zmartwieniem może być Robert Lewandowski. Mateusz Borek w ostatnim odcinku programu „Misja Futbol” poinformował, że kapitanem reprezentacji Polski ponownie zainteresował się Real Madryt.

„Lewy” oczarował Królewskich wiele lat temu, strzelając im cztery gole w półfinale Ligi Mistrzów w 2013 r. Wtedy był piłkarzem Borussii Dortmund, w Bayernie jest od 2014 roku i obecny kontrakt z bawarczykami obowiązuje go jeszcze przez trzy lata. Polak w tym sezonie strzelił już 43 gole. – Być może znowu te liczby przekonują do ponownego zainteresowania z Hiszpanii. Znowu pojawiło się zapytanie w Monachium – mówi Borek. Snajper Bayernu w zeszłorocznej rozmowie z „El Chiringuito” mówił, że na transfer na Santiago Bernabeu jest już za późno.

Christian Falk z „Bilda” informuje za to, że ekipę Los Blancos może zasilić inna gwiazda Bayernu – David Alaba. Ten sam dziennik podaje, że Bayern będzie jednak chciał zatrzymać u siebie Austriaka, oferując mu kontrakt do 2025 r. Od niedawna agentem Alaby jest Pini Zahavi, znany ze współpracy z Lewandowskim.

Real Madryt szuka napastnika, ale największy rywal Królewskich też nie próżnuje. Dziennikarze „El Mundo Deportivo” są przekonani, że Barcelona przekonała do transferu Marcusa Rashforda, gwiazdora Manchesteru United. Anglik jest ponoć zirytowany niekończącą się przebudową zespołu z Old Trafford, choć to on miał być symbolem zmian. Zmienił nr z 39 na 10, bo miał być głównym motorem napędowym MU. Na pocieszenie fanom „Czerwonych Diabłów” zostaje przedłużenie współpracy z Odionem Ighalo. Nigeryjczyk miał być wypożyczony do końca sezonu, ale zostanie co najmniej do stycznia 2021 r. Trudno się dziwić napastnikowi, że nie chce wracać do Chin...