Milik wybiegł w podstawowej jedenastce i decyzją trenera Jorge Sampaoliego pozostał na boisku do ostatniego gwizdka. Było warto, bo dopiero w 85 minucie wpisał się na listę strzelców. Polak zagrał trzeci raz po kontuzji, ale po raz pierwszy od początku i w pełnym wymiarze czasowym.
Jak padła bramka? Marsylia przeprowadziła szybką akcję po przechwycie piłki w okolicy wlasnej szesnastki. Znakomicie grający Dimtri Payet podholował ją pod drugą szesnastkę, po czym oddał lepiej ustawionemu Milikowi. Snajper z prawej nogi nie dał szans bramkarzowi.
- Na pewno dobry występ Arka Milika. Cały czas był pod grą. Było widać, że jest głodny gry. Pokazywał się między liniami, schodził w bocznej sektory. Bramka była ukonorowaniem - stwierdził komentujący dla nSport+ Marek Jóźwiak.
Milik nie znalazł się w kadrze na październikowe mecze reprezentacji Polski. Niewykluczone, że przyleci w listopadzie na Andorę i Węgry. Co jednak istotne, pod jego i Krzysztofa Piątka nieobecność w roli wsparcia dla Roberta Lewandowskiego świetnie wypadli Adam Buksa i Karol Świderski. Selekcjoner Paulo Sousa będzie musiał zatem skreślić jednego z nich.
W następnej kolejce Marsylia gra z liderującym Paris Saint-Germain. Przystąpi do niego z trzeciej pozycji, mając dziesięć punktów straty, ale i jeden mecz zaległy na koncie.
Olympique Marsylia - Lorient 4:1 (1:1)
Bramki: Kamara 27', Guendouzi 56', Milik 85', Mendes 92' (s.) - Lauriente 13'
POLACY ZA GRANICĄ w GOL24
Więcej o POLAKACH ZA GRANICĄ
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?