Po tym, jak Real Madryt pokonał w sobotnich derbach Atletico, przewaga "Królewskich" nad FC Barceloną w tabeli ligi hiszpańskiej wynosiła już sześć punktów. Na zakończenie 22. kolejki "Duma Katalonii" mierzyła się z Levante. Miała okazję do rewanżu za niespodziewaną porażkę, jakiej doznała z drużyną z Walencji w listopadzie, jeszcze pod wodzą Ernesto Valverde.
Tym razem przewaga Barcelony przez długi czas nie pozostawiała wątpliwości. Trzy punkty gospodarze zgarnęli przede wszystkim dzięki znakomitej współpracy Leo Messiego oraz Ansu Fatiego. Argentyńczyk w ciągu niespełna dwóch minut dwukrotnie wykładał piłkę dużo młodszemu partnerowi, a ten nie mylił się w sytuacjach sam na sam z bramkarzem rywali.
W meczu z Levante Fati zapisał się w historii hiszpańskiego futbolu - jeszcze nikt w historii tamtejszej ligi nie zdobył dwóch bramek w jednym meczu, będąc w tak młodym wieku. Skrzydłowy pod koniec października skończył 17 lat.
Już w doliczonym czasie gry gola kontaktowego strzelił Ruben Rochina. Po uderzeniu z dystansu duży błąd popełnił Marc-Andre ter Stegen, lecz pozostało to bez konsekwencji.
Po wygranej 2:1 strata Barcelony do liderującego Realu znów wynosi trzy punkty. W następnej kolejce drużyna z Madrytu pojedzie na mecz z Osasuną, a "Blaugrana" zagra na wyjeździe z Betisem.