W komunikacie Lech informuje, że na przeszkodzie stanęły sprawy formalne, związane z wizą. - Większość podróżujących w klubowej delegacji nie potrzebuje tego dokumentu, do wjazdu wystarczy paszport. Obywatele Wybrzeża Kości Słoniowej potrzebują jednak wizę - wyjaśnia klub z Poznania.
W imieniu Ba Loui Lech zwrócił się z prośbą o pomoc do polskiej ambasady w Tel Awiwie. Mimo zabiegów dyplomatycznych, w tym wysłania pisma do izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych wiza nie została wydana. To oznacza, że tak jak kontuzjowani Afonso Sousa i Bartosz Salamon skrzydłowy zostanie w Polsce.
Przypomnijmy, że tydzień temu Hapoel odwiedził Poznań bez Magomeda-Szapiego Sulejmanowa. Rosjanin nie dostał zgody na wjazd do Polski z powodu ataku zbrojnego jego państwa na Ukrainę. UEFA w tej sprawie nie interweniowała, uznając najwyraźniej za słuszne nasze prawo do podjęcia takiej decyzji.
Ba Loua niedawno wyleczył kontuzję. W weekend zaliczył ostatnie minuty meczu z Radomiakiem Radom (1:0). W rewanżu z Hapoelem pełniłby rolę zmiennika dla skrzydłowych: Michała Skórasia, Kristoffera Velde albo Heorhija Citaszwiliego.
Lech z dorobkiem czterech punktów zajmuje drugie miejsce premiowane awansem do fazy pucharowej. Tabeli z kompletem punktów przewodzi Villarreal, Hapoel jest trzeci i ma dwa punkty, a Austria Wiedeń tylko jeden.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?