Liga Mistrzów. Wielka klapa przy Łazienkowskiej. Spartak Trnawa zbił Legię

Redakcja
Legia na własnym stadionie przegrała z mistrzem Słowacji
Legia na własnym stadionie przegrała z mistrzem Słowacji Bartek Syta
Liga Mistrzów. Katastrofalny występ warszawskiej Legii. W pierwszym meczu 2. rundy eliminacji Champions League Wojskowi przegrali ze Spartakiem Trnawa 0:2 (0:1). Dwubramkowa porażka to wyłącznie efekt słabej skuteczności mistrzów Słowacji. Oba trafienia dla Spartaka zanotowali byli gracze Ekstraklasy: Erik Grendel i Jan Vlasko.

Wszyscy, którzy liczyli na mocny początek w wykonaniu Legii srodze się zawiedli. Już po siedmiu minutach mistrz Polski mógł przegrywać 0:2. Najpierw w stuprocentowej sytuacji spudłował Jakub Rada, a chwilę później Arkadiusz Malarz wykazał się kapitalnym refleksem po główce Andreja Kadleca. Gra mistrzów Polski wołała o pomstę do nieba. Podopieczni Klafuricia co i rusz byli źle ustawieni, a do tego zostawiali rywalom zbyt dużo przestrzeni.

W 16. minucie zawodnicy Spartaka w końcu objęli prowadzenie. Poza boiskiem przebywał kontuzjowany Krzysztof Mączyński, a zdezorganizowanie drugiej linii wykorzystał Erik Grendel. Były zawodnik Górnika silnie uderzył tuż zza pola karnego. Malarz tym razem nie dał rady sięgnąć futbolówki.

Wynik 0:1 do przerwy był najniższym wymiarem kary. Słowacki zespół za sprawą Erika Jirki stworzył sobie kolejne dwie dogodne sytuacje strzeleckie. Nic dziwnego, że legionistów pożegnały okrzyki: "Legia grać k... mać!".

W drugiej połowie Wojskowi próbowali wystrzegać się prostych błędów w defensywie, ale ten plan okazał się poza ich zasięgiem. Groźnie było po kiksie Chrisa Philippsa, który zakończył się niefortunnym zderzeniem z Malarzem. Na boisku pojawili się Miroslav Radović i Kasper Hamalainen, a Legia długimi fragmentami nie schodziła z połowy Spartaka. Okazji bramkowych jednak sobie nie stworzyła. Znakomitą szansę zmarnował natomiast Marvin Egho, który w dziecinny sposób ograł Inakiego Astiza i minął Malarza, ale nie trafił w światło bramki.

Legię w końcu spotkała zasłużona kara. W doliczonym czasie gry Malarz skapitulował po raz drugi. Golkipera Legii technicznym strzałem zaskoczył rezerwowy Jan Vlasko.

Wojskowi zagrali katastrofalne spotkanie, po którym trudno być optymistą przed rewanżem w Trnawie. Dramatycznie w dół zanurkowały też akcje Deana Klafuricia.

Piłkarz meczu: Erik Jirka
Atrakcyjność meczu: 4/10

Największe kompromitacje polskich klubów w pucharach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24