Ze względu na wojnę cztery z pięciu ukraińskich drużyn zdecydowało się rozgrywać mecze europejskich pucharów na terenie Polski. 27 lipca do fazy grupowej Ligi Mistrzów znacznie zbliżyło się Dynamo Kijów, które pokonało w rewanżu Fenerbahçe 2:1. Trener Mircea Lucescu i jego piłkarze pierwszy mecz eliminacji rozegrali na stadionie ŁKS Łódź im. Władysława Króla.
Pierwsze spotkanie między tymi zespołami skończyło się bezbramkowym remisem. Według ukraińskich dziennikarzy zdecydowanym faworytem był zespół z Turcji, gdyż Ukraińcy do momentu spotkania nie zagrali oficjalnego meczu od ponad 200 dni.
Drugi mecz ułożył się dla Dynama bardzo szczęśliwie - w 53. minucie czerwoną kartę dostał jeden z zawodników tureckiego klubu. Cztery minuty później, po asyście Tomasza Kędziory bramkę strzelił Vitaliy Buyalsky. Gdyby tego było mało, w 70. minucie karnego zmarnował napastnik Fenerbahçe - Enner Valencia. Kilka chwil przed końcem spotkania, Fenerbahçe jednak wyrównało i doszło do dogrywki. W 114. minucie Dynamo znów wyszło na prowadzenie i nie pozwoliło strzelić sobie kolejnej bramki.
W kolejnej rundzie na Ukraińców czeka już austriacki Sturm Graz, który zeszły sezon skoczył na 2. miejscu. Mecz odbędzie się 2 sierpnia i istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że zostanie rozegrany również na stadionie w Łodzi.
Podczas meczu w Turcji doszło do ogromnego skandalu. Kibice Fenerbahçe mieli skandować "Władimir Putin" po tym jak Dynamo strzeliło bramkę. Z tego powodu trener Dynama postanowił nie wziąć udziału w obowiązkowej konferencji prasowej.
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?