Liga niemiecka. Podsumowanie 23. kolejki Bundesligi

Damian Sobolewski
Za nami 23. kolejka niemieckiej Bundesligi. Bayern powiększył przewagę nad resztą stawki, Borussia Dortmund bez Lewandowskiego i Błaszczykowskiego zremisowała z imienniczką z Monchengladbach, natomiast w bezpośrednim starciu o utrzymanie Augsburg pokonał Hoffenheim Eugena Polanskiego.

Zmagania w 23. kolejce rozpoczął mecz we Fryburgu, gdzie miejscowy SC Freiburg mierzył się z sąsiadującym w tabeli Eintrachtem Frankfurt. Goście przystępowali do spotkania z 3 punktową przewagą nad graczami Freiburga, stąd też ewentualne zwycięstwo gospodarzy pozwoliłoby im na zrównanie się punktami z drużyną Eintrachtu. Mecz ostatecznie zakończył się bezbramkowym remisem. Samo spotkanie nie porwało. Za najlepszy dowód powinny świadczyć oceny przyznane zawodnikom w magazynie Kicker. Najwyżej zostali ocenieni Kevin Trapp i Stefano Celozzi, czyli bramkarz i prawoskrzydłowy ekipy z Frankfurtu oraz środkowy obrońca gospodarzy - Matthias Ginter.

Bardzo ciekawie zapowiadał się mecz w Augsburgu, pomiędzy miejscowym FC oraz TSG Hoffenheim. Obie ekipy bowiem walczą o 16. pozycję w tabeli, która pozwoli jednej z drużyn na grę w barażach o utrzymanie w lidze. Przez całe spotkanie zdecydowaną przewagę mięli gospodarze raz po raz atakując bramkę strzeżoną przez Heurelho Gomesa. Ich wysiłki przyniosły efekt w 45 min. kiedy to z lewej strony świetnym dośrodkowaniem popisał się Ostrzolek, a całą akcję strzałem z powietrza sfinalizował Ji Dong-Won. W drugiej połowie gospodarze nie zwalniali tempa, czego efektem był gol Moeldersa w 79 min. Drugi z Koreańczyków Koo Ja-Cheol posłał znakomite prostopadłe podanie do Moeldersa, a ten mocnym strzałem lewą nogą w długi róg nie dał szans Gomesowi. Gości stać było tylko na jedno trafienie, autorstwa Igora de Camargo w 90 min. Eugen Polanski rozegrał pełne 90 min. oraz zapisał się w protokole sędziego dostając żółtą kartkę. Jest to jego 5. "żółtko" w sezonie, które wyklucza go z następnego spotkania przeciwko Bayernowi. Polanski dostał od magazynu Kicker notę 4, która oprócz 3,5 dla Gomesa, była najwyższą w zespole. Augsburg po sobotnim zwycięstwie wyprzedził w tabeli Hoffenheim, jednak oba kluby czeka zaciekła rywalizacja o ligowy byt do końca rozgrywek.

Na Coface-Arena w Moguncji miejscowym przyszło zmierzyć się z VFL Wolfsburg. Oba kluby mają zupełnie inne cele na ten sezon. Mainz walczy o europejskie puchary, natomiast drużyna Wolfsburga chce uchronić się przed spadkiem oraz zbudować drużynę na następny sezon. Samym zaskoczeniem były warunki panujące w Moguncji. Zawodników obu ekip przywitał obficie padający śnieg z deszczem, tak więc warunki nie były wymarzone. Lepiej w mecz weszli gospodarze, bowiem już w 5 min. po małym bilardzie w polu karnym, najwięcej sprytu i zimnej krwi wykazał Adam Szalai, który wypatrzył niepilnowanego Niki Zimlinga, a ten spokojnym strzałem wyprowadził gospodarzy na jednobramkowe prowadzenie. Radość Mainz nie trwała jednak długo, ponieważ już 10 min. później Polak doskonale dośrodkował w pole karne wprost na głowę Naldo, a ten mierzonym strzałem głową doprowadził do remisu. W 30 min. czerwoną kartkę za powstrzymywanie wychodzącego na czystą pozycję Szalaia dostał Alexander Madlung. Do końca wynik nie uległ zmianie i na Coface-Arena obie drużyny podzieliły się punktami.

Do Hannoveru zawitała znajdująca się ostatnio w świetnej dyspozycji ekipa HSV Hamburg. Po deklasacji mistrza w Dortmundzie oraz zwycięstwie u siebie nad Moenchengladbach, apetyty na europejskie puchary zostały w Hamburgu dość mocno rozbudzone. Hannover natomiast gra w kratkę, ich mecze przypominają raczej treningi strzeleckie, niż taktyczne rozgrywanie piłkarskich szachów. Hannover po dwóch golach Ya Konana oraz trafieniach Husztiego, Dioufa oraz Abdellaoue pewnie pokonało graczy Thorstena Finka 5-1. Honorowe trafienie dla gości zaliczył z rzutu karnego Rafael van der Vaart. Artur Sobiech dostał od trenera Slomki 25 min. na placu gry i zaliczył asystę przy ostatnim trafieniu autorstwa Abdelaoue w 85 min. Grał jednak zbyt krótko, aby zostać ocenionym przez dziennikarzy Kickera.

Na Mercedes-Benz-Arena w Stuttgarcie doszło do pojedynku drużyn, którym raczej nie grozi już spadek ani europejskie puchary. Nazwa FC Nürnberg również nie mogła sprawić, aby 60-tysięczny stadion zapełnił się w całości. Przez większość meczu to gospodarze byli stroną dominującą, jednak nie potrafili tego udokumentować. Dopiero w 51 min. indywidualną akcją popisał się Martin Harnik. Jego strzał wybronił jeszcze Schäfer, ale przy dobitce Ibrahima Traore bramkarz gości był już bezradny. Stuttgart nie zwalniał tempa, raz po raz nękając obronę i bramkarza Norymbergi. Świetną okazję miał m.in. Ibisevic, ale jego strzał z powietrza przeleciał tuż nad poprzeczką. Napastnik gospodarzy bez gola w lidze pozostaje już od ponad 500 minut. Do remisu w 77 min. doprowadził defensywny pomocnik gości - Markus Feulner, który otrzymawszy prostopadłe podanie od Timothy'ego Chandlera, oddał płaski strzał w długi róg bramki Ulreicha. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i obie drużyny musiały się zadowolić 1 punktem.

Do Monachium po najniższy wymiar kary przyjechał Werder Brema. Trener Heynckes dokonał kilku zmian w składzie, dając odpocząć m.in. Schweinsteigerowi, Kroosowi oraz Thomasowi Mullerowi. Dwa gole Mario Gomeza zastępującego Mario Mandżukicia, trafienia Ribery'ego, Robbena, Javiegi Martineza oraz samobójcze trafienie Selassie pogrążyły zespół z Bremy. Gości stać było tylko na honorowe trafienie, które zaliczył Kevin de Bruyne. Bagaż 6 goli wywieziony z Monachium to nie jedyne zmartwienie trenera Schaafa, ponieważ w 44 min. meczu czerwoną kartką został ukarany Sebastian Prodl. Bayern poczynił kolejny krok w kierunku odebrania Borussii mistrzowskiego tytułu, pokazując niezwykłą siłę przed środowym meczem w Pucharze Niemiec z obrońcą tytułu z Dortmundu.

W ostatnim sobotnim spotkaniu Schalke 04 podejmowało Fortunę Dusseldorf. Schalke zdecydowanie rozczarowuje w tym sezonie w lidze, natomiast prezentuje znakomitą formę w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W ostatnią środę zremisowali 1-1 na Turk Telekom Arena z Galatasaray Stambuł i to królewskoniebiescy są bliżej awansu do ćwierćfinału Champions League.

Schalke wyszło na prowadzenie w 29 min. po strzale Matipa. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Farfan, piłkę głową zgrał Jones i z najbliższej odległości do bramki beniaminka piłkę wpakował Matip. W 56 min. jedną z nielicznych kontr wyprowadziła drużyna Fortuny. Trójka napastników z Dusseldorfu, czyli Lambertz, Reisinger oraz Bellinghausen pokazała, że szybkie 3 podania mogą doprowadzić do remisu. Gola wyrównującego zdobył ten ostatni z podania prawoskrzydłowego Lambertza. W 81 min. bohaterem Gelsenkirchen został Joel Matip. Środkowy obrońca Schalke przy rzucie wolnym ponownie najlepiej odnalazł się w polu karnym i tym samym dał ekipie z Veltins Arena upragnione zwycięstwo.

Do Monchengladbach na spotkanie z Borussią przybyła jej imienniczka z Dortmundu. Mistrzowie Niemiec musieli sobie radzić w tym spotkaniu bez zawieszonego za czerwoną kartkę Roberta Lewandowskiego oraz zmagającego się z urazem Jakuba Błaszczykowskiego. Powrót na Borussia Park zaliczył Marco Reus, który w biało-czarno-zielonych barwach występował przez 3 sezony, walnie przyczyniając się najpierw do utrzymania Borussii w Bundeslidze a następnie do doprowadzenia drużyny do 4. miejsca w lidze, które dawało im awans do eliminacji Ligi Mistrzów.

W 30 min. meczu indywidualną akcją popisał się Marco Reus, posłał prostopadłe podanie do występującego na szpicy Mario Gotze, a ten zahaczany przez ter Stegena padł na murawę. Arbiter odgwizdał rzut karny, który na gola zamienił sam poszkodowany. W drugiej odsłonie gospodarze przejęli inicjatywę raz po raz zmuszając Weidenfellera do wysiłku. Ich wysiłki zostały nagrodzone w 67 min. Do zagranej w pole karne piłki dopadł Younes i strzałem w długi róg nie dał szans bezskutecznie interweniującemu Weidenfellerowi. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, choć Mario Gotze dwoił się i troił. W ostatniej minucie gola na wagę zwycięstwa dla gospodarzy mógł zdobyć Mlapa, który minął bramkarza Dortmundu, ale jego strzał z bardzo ostrego kąta wylądował na bocznej siatce bramki. Łukasz Piszczek rozegrał 82 min. i został zmieniony przez Nuri'ego Sahina. Nasz reprezentacyjny prawy obrońca został przez magazyn Kicker oceniony na 4, podobnie jak kilku innych zawodników Dortmundu. Podział punktów nie satysfakcjonuje żadnej z ekip, gospodarze bowiem wciąż liczą się w walce o Ligę Europejską, natomiast mistrzowie z Dortmundu chcą wyprzedzić na mecie Bayer Leverkusen i zająć drugą lokatę.

Wspomniany Bayer w ostatnim meczu 23. kolejki przyjechał na Trolli-Arena w Furth. Ostatnia drużyna w tabeli podejmowała trzecią, stąd też nie trudno było wskazać murowanego faworyta tego meczu. Ciągłe ataki gości przez całe spotkanie nie przyniosły pożądanego efektu. Wynik 0-0 z pewnością nie zadawala zawodników z BayArena, którzy po tym spotkaniu mięli nadzieję wyprzedzić w tabeli Borussię z Dortmundu. W meczu miały miejsce polskie akcenty. Cały mecz Sebastiana Boenischa ocenionego przez Kickera na 4 oraz kilkuminutowy występ Arkadiusza Milika, który w 89 min. zmienił Stefana Reinartza. Liczymy, że w następnych spotkaniach, młody snajper reprezentacji Polski dostanie więcej minut na boisku i tym samym zdoła strzelić swojego debiutanckiego gola na niemieckich boiskach.

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24