Liga niemiecka. Rafał Gikiewicz potrzebuje dwóch spotkań, aby automatycznie przedłużyć umowę. Zdąży wyleczyć kontuzję?

Rafał Gikiewicz jest nie tylko świetnym piłkarzem Augsburga, ale także bardzo ważną postacią w szatni oraz liderem dla wielu młodszych zawodników. Polski bramkarz od kilku lat gra w lidze niemieckiej dlatego doskonale zna jej realia. Popularny magazyn "Kicker" pod koniec roku publikował listę najlepszych zawodników ligi. Rafał Gikiewicz został sklasyfikowany na 8 miejscu wśród najlepszych bramkarzy Bundesligi. To bardzo duże wyróżnienie dla 35-latka. Runda jesienna była dla niego bardzo udana, natomiast wiosna jest nieco gorsza.

Obecnie Polak zmaga się z urazem. Ból dokuczał mu już podczas spotkania z FC Koln dwie kolejki temu. "Giki" zagrał jednak całe spotkanie, ale w następnym meczu musiał usiąść na ławce. W starciu z RB Lipsk między słupkami zastąpił go Koubek. Czech wpuścił aż trzy bramki.

- Grałem na ogromnej ilości środków przeciwbólowych. Jeszcze o 8.30 trenowałem, żeby trener wiedział, czy jestem w stanie grać, czy nie. Grałem na własną odpowiedzialność. Bolało mnie przez całe spotkanie. Biorąc pod uwagę 17 lat grania, w wyższych ligach i niższych, to z takim bólem nie miałem jeszcze do czynienia. Naprawdę cierpiałem - stwierdził polski bramkarz dla Viaplay.

Rafał Gikiewicz w obecnym sezonie zagrał już 23 spotkania. Potrzebuje jednak dodatkowych dwóch, jeśli chce automatycznie przedłużyć umowę z Augsburgiem. Do końca sezonu zostało sześć spotkań, a Polak jest kontuzjowany. Wielu kibiców spekulowało czy klub nie będzie chciał "wykiwać" Gikiewicza i specjalnie sadzać go na ławce, aby nie musieć przedłużać umowy. Wszystkie wątpliwości rozwiał jednak trener, który stwierdził że jeśli "Giki" będzie zdrowy, na pewno znajdzie się w wyjściowej 11.

- Rafał Gikiewicz to nasz numer jeden. Jeśli będzie w 100 procent sprawny, będzie w bramce - powiedział trener Enrico Maassen.

Więcej o LIDZE NIEMIECKIEJ - newsy, wyniki, terminarz, tabela