Niedawno we Włoszech doszło do bulwersującego incydentu. W pociągu jadącym z Baiano do Neapolu konduktor znalazł dziecko znaleziono zawinięte w skrawki materiału i włożone do torby na zakupy, która z kolei została umieszczona pod siedzeniami pojazdu.
Kiedy konduktor pociągu znalazł porzucone niemowlę natychmiast zabrał je do szpitala w Avellino Moscati, gdzie lekarze na cześć papieża nadali mu imię Francesco. Pomimo całej sytuacji dziecku nie stało się nic złego, a medycy po przeprowadzeniu niezbędnych badań ocenili jego stan na dobry.
Całą sprawę na Półwyspie Apenińskim szeroko komentowano w różnego rodzaju mediach, zarówno w prasie czy telewizji. Kiedy piłkarz Sassuolo, Antonio Floro Flores obejrzał materiał dotyczący porzuconego noworodka postanowił pomóc. Początkowo zaproponował pomoc finansową, ale ostatecznie historia małego Francesco tak go poruszyła, że wraz ze swoją żoną zdecydował się na adopcję.
Antonio Floro Flores złożył już wszystkie niezbędne dokumenty, a proces adopcyjny trwa i wszystko zmierza ku pomyślnemu rozwiązaniu sprawy. Gest jakiego dokonał zawodnik spowodował, że został on we Włoszech okrzyknięty prawdziwym bohaterem, jednak jak sam przekonuje, zrobił to, co podpowiadało mu serce. Floro Flores ma już trójkę dzieci, dwie córki oraz syna, a Francesco będzie jego czwartą pociechą.
- Kiedy usłyszeliśmy o sprawie Francesco, podążaliśmy za głosem serca. Najpierw jestem ojcem, później dopiero piłkarzem. Nie jestem bohaterem. – napisał na swoim Twitterze Floro Flores.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?