Lipecki: Życie dało mi wybór

/KolejarzStroze.pl
- Mam swoje lata, tej gry z roku na rok będzie mniej. Życie dało mi wybór, z którego grzechem byłoby nie skorzystać - mówi Krzysztof Lipecki który z Kolejarza Stróże odszedł, wykładać na Uniwersytecie Ekonomicznym.

To teraz marynarka, laptop i na wykłady? A co z piłką?
No właśnie nie do końca, bo nie chciałbym się całkowicie odciąć od gry w piłkę. Dlatego szukam klubu gdzieś w pobliżu Krakowa, który pozwolił by mi pogodzić wykłady na uczelni z grą. Nie chcę tak od razu wieszać butów na kołku. Niemniej zajęć mam tyle, że niemożliwie jest pogodzenie ich z grą na poziomie pierwszej ligi. Sporo absencji na treningach, może zwolnienia z meczów. To byłoby nieprofesjonalne.

To musiało być spore zaskoczenia dla zarządu Kolejarza i trenera Marka Motyki.
Przyznam się, że dla mnie też, bo myślałem, że jeszcze pomogę drużynie przez pół roku utrzymać się w lidze. Sprawy przybrały jednak szybko inny obrót. Dostałem propozycje z uczelni i z niej skorzystałem.

Rozmowa w Stróżach była trudna?
Raczej szybka, konkretna i miła. Senator Kogut i trener bardzo chcieli mnie przekonać, bym jeszcze został. To była bardzo miłe, ale musiałem odmówić. Zresztą wiceprezes i Marek Motyka podeszli do sprawy ze zrozumieniem.

Co Pan będzie konkretnie robił?
Będą miał wykłady na Uniwersytecie Ekonomicznym (Krzysztof Lipecki ma tytuł doktora - przyp. red.) na wydziale Turystyki i Rekreacji. Będę chciał również zacząć prace habilitacyjną.

Wie Pan już w jakim klubie Pan zagra?
Jestem już po pewnych rozmowach, ale nie ma na razie konkretów. W styczniu pożegnam się z Kolejarzem i wtedy pewnie zapadną jakieś decyzje.

Proszę zdradzić, która to będzie liga?
Nie mogę, bo wszystko mogłoby się stać jasne.

Nie wybiera się Pan przypadkiem za Tomaszem Księżycem do Puszczy Niepołomice?
Ciężkie pytania (śmiech). Nie mogę zdradzać szczegółów. Jeśli wszystko będzie dogadane państwo pierwsi się o tym dowiedzą.

Decyzja Tomka Księżyca Pana nie zaskoczyła?
I tak i nie, bo już o kilku rund Tomek nosił się z zamiarem gry bliżej Krakowa. Jestem z nim w bliskim kontakcie. Ma dwójkę małych dzieci, dojazdy na treningi były nieco uciążliwe. Można tę decyzje zrozumieć. Sytuacja jednak potoczyła się tak, a nie inaczej, choć ja sam byłem przekonany, że trzon drużyny zostanie nie zmieniony, że Kolejarz tylko się wzmocni.

Wpadnie Pan czasem do Stróż na mecz?
Jeśli tylko czas pozwoli to bardzo chętnie. Zresztą wierzę, że cel, czyli utrzymanie Kolejarz osiągnie, bo go na to stać.

Nie szkoda rozstawać się z I ligą?
I liga to taki poziom do którego dążyłem, pewien pułap, który udało mi się osiągnąć. Oczywiście jako młody chłopak marzyłem o ekstraklasie, ale na życie patrzę realnie i trzeźwo. Mam swoje lata, tej gry z roku na rok będzie mniej. Życie dało mi wybór, z którego grzechem byłoby nie skorzystać.

Wróci Pan do swoich trenerskich planów. Ma Pan papiery szkoleniowca pierwszej klasy. Może jako grający trener?
nek moich planów, czy marzeń. Dlatego też nie chcę zupełnie rezygnować z piłki. Co do grającego trenera to jestem przeciwny takim rozwiązaniom. To nie wychodzi na dobre drużynie. Gdyby trafiła się kiedyś propozycja pracy szkoleniowej, to na pewno chętnie z niej skorzystam.

Rozmawiał Rafał Kamieński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24