Mimo, że w Polsce przebywa już ponad rok, jego nazwisko nie należy do najbardziej rozpoznawalnych wśród polskich kibiców. Nic dziwnego, bowiem przez te kilkanaście miesięcy stoper wystąpił w zaledwie 11 spotkaniach pierwszej drużyny gliwickiego Piasta oraz jedno w rezerwach. Nieco częściej można było oglądać go w meczowych osiemnastkach, lecz trzeba przyznać szczerze – 24-latek pierwszych skrzypiec w drużynie Niebiesko-Czerwonych raczej nie grał. Na drodze nie stała mu jednak jedynie silna konkurencja w postaci Heberta, Aleksandara Sedlara czy Urosa Koruna, ale także spore problemy ze zdrowiem. Podczas jednego z treningów obrońca doznał ciężkiego urazu, który nie tylko posłał go do szpitala na parę ładnych tygodni, ale także wykluczył z walki o miejsce w składzie na praktycznie całą wiosnę.
Teraz, gdy już czuje się dobrze, dostanie szansę odbudować się w Tomie Tomsk. Głównym celem na najbliższe miesiące jest utrzymanie miejsca w reprezentacji kraju. Girdvainis jest regularnie powoływany na kolejne zgrupowania kadry Litwy, w której rozegrał już siedem spotkań. Do rosyjskiego klubu został wypożyczony na cały sezon 2017/2018. Za rok powróci więc do Piasta. Silniejszy? Jego nowa drużyna to spadkowicz z Priemier Ligi, a Girdvainis ma pomóc wrócić im na salony.
Na karku ma dopiero 24 wiosny, a będzie to już piąty kraj obrońcy w piłkarskiej karierze. Do Piasta trafił z hiszpańskiej Marbelli FC. Wcześniej występował natomiast na Litwie i we Włoszech. Nigdzie nie zagrzał jednak miejsca na dłużej. Czy spodoba mu się w Rosji?
Koszulki klubów Ekstraklasy na sezon 2017/2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?