ŁKS. Czy znów gol w 89 minucie da sukces?

Oba punkty dzieli 20 punktów różnicy.
Trener Marcin Pyrdoł uważa jednak, że łodzian czeka trudny mecz, co pokazał jesienny pojedynek obu zespołów. Łodzianie wygrali spotkanie po złotym golu strzelonym w 89 minucie pojedynku przez Maksyma Kowala, a bodaj najlepszym piłkarzem zespołu był bramkarz Michał Kołba.
W Morągu gra się trudno. Obraz nie kłamie. Filmiki w internecie nie pozostawiają cienia wątpliwości, że boisko nie należy do najlepszych i techniczna, kombinacyjna gra po ziemi, może nie przynosić efektu.
Trzeba raczej nastawić się na długie zaskakujące podania i ataki ze skrzydeł. Kluczowe mogą okazać się też stałe fragmenty gry rzuty rożne i wolne.
Łódzki szkoleniowiec oglądał ostatni pojedynek rywali. Nie chciał zdradzić, jakie wnioski wyciągnął. Stwierdził jednak, że Huragan ma trzech wysokich, silnych zawodników, którzy tak na ziemi, jak i w powietrzu walki się nie boją. W Morągu o odstawianiu nogi nie może być zatem mowy.
Marcin Pyrdoł przyznał, że jeszcze nie zdecydował, kto zastąpi Pawła Pyciaka (nadmiar żółtych kartek) na prawej obronie. Zastanawiamy się, czy do defensywy nie zostanie przesunięty boczny pomocnik, młodzieżowiec Jakub Nowak.
To nie jedyny kadrowy kłopot. Dziś lub jutro zdecyduje się, czy do Morąga pojedzie najlepszy strzelec zespołu Jewgen Radionow. Mocno poobijany jest Patryk Bryła. Jego występ też stoi pod znakiem zapytania. Dobry występ przeciwko Pelikanowi zaliczył Patryk Szymański, Nie jest wykluczone, że w ten sposób wywalczył sobie przepustkę do występu w wyjściowym składzie w kolejnym meczu.