ŁKS. Dlaczego zmorą łodzian jest... wrzut z autu?

pas
Piłkarze ŁKS zaczęli sparingowy serial od porażki. Ulegli Elanie 0:1

Dodajmy od razu, porażki na własne życzenie. Przegrali, bo przydarzył im się błąd, który jest ich sportową zmorą.
Zabierał im punkty w ligowych meczach, teraz był przyczyną przegranej. Tą zmorą jest... wrzut z autu wykonywany pod polem karnym łodzian w ostatnich fragmentach spotkania.
Wydaje się pozornie, że ten statyczny fragment gry nie grozi poważnymi konsekwencjami. Piłkarze rywali są pilnowani, niestety wystarczy chwila dekoncentracja i ... zupa się wylała. Tak było i tym razem. Po wrzuceniu piłki nie udało jej się wybić, byle dalej od własnej bramki. W tej sytuacji na 18 metrze dopadł do niej Maciej Stefanowicz. Strzelił mocno, celnie , pod poprzeczkę. Michał Kołba nie zdołał zatrzymać piłki i pierwszy celny strzał zespołu z Torunia w tym spotkaniu znalazł drogę do łódzkiej bramki. Chwilę później arbiter odgwizdał koniec spotkania.
Mecz nie musiał się skończyć porażką, gdyby trzy minuty wcześniej lepiej w polu karnym zachował się Mikołaj Maschera. Rzecz cała działa się w polu bramkowym. Po rzucie wolnym bramkarz odbił piłkę przed siebie.
Ełkaesiak zamiast zachować zimną krew, przyjąć piłkę i pewnie skierować ją do bramki, próbował strzelać od razu. Zrobił to tak niefortunnie, że po lekkim uderzeniu trafiła ona w ręce bramkarza. Do przerwy najlepszą sytuację wypracowali sobie goście, ale obrońca Maciej Felsch trafił w poprzeczkę.
W sobotę 21 stycznia ŁKS zagra sparing z Polonią Środa Wielkopolska.

Szkoleniowiec ŁKS Wojciech Robaszek nie był oczywiście zadowolony z tego co się stało. W taki sam sposób straciliśmy dwie bramki w lidze. Koszt był tego bardzo duży.
Po dwóch autach straciliśmy cztery punkty. Uważam, że to jest bardzo dobra lekcja, że od razu w pierwszym sparingu przytrafia nam się to co dwa razy trafiło w lidze i z pewnością w tygodniu będzie czekała nas męska rozmowa o rzucaniu piłek z autu i reakcję gry obronnej całej drużyny. Brak koncentracji w takiej fazie spotkania jest niewybaczalny.
Robaszek szukał też pozytywów w grze swojej drużyny: W trakcie pierwszej jak i drugiej połowy byliśmy w posiadaniu piłki, tworzyliśmy sytuacje i realizowaliśmy to co było zaplanowane.
Jestem o tym przekonany, że jeśli chodzi o Maćka Wolskiego i Rafała Kujawą to będą oni wzmocnieniem drużyny i pomogą nam w rundzie wiosennej . Po Kujawie nie było widać, że jeszcze nie tak dawno walczył z ciężką kontuzją. Wolski przeprowadził kilka dynamicznych akcji prawą stroną, dobrze współpracował z obrońcą
Nie grał w sparingi narzekający na lekki uraz napastnik Łukasz Zagdański.Piłkarz ma wrócić do zajęć w tym tygodniu. Zobaczymy go pewnie w kolejnej grze kontrolnej.

Kibice myśleli, że ośrodek przy ul. Minerskiej jest już oddany do użytku. W przerwie szturmowali budynek klubowy w poszukiwaniu kawiarni, gdzie zziębnięci mogliby napić się ciepłej herbaty. Musieli obejść się smakiem, bo kawiarnia, jak i inne pomieszczenia w budynku to ciągle plac budowy.
Ich konsternację wzbudzało boisko hybrydowe, które w obecnym stanie przypomina klepisko. Zastanawiali się, czy będzie można na nim grać w pierwszej połowie tego roku.
Paradoks polegał na tym, że sparing rozegrano na starym boisku ze sztuczną trawę, które było tu przed przebudową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: ŁKS. Dlaczego zmorą łodzian jest... wrzut z autu? - Express Ilustrowany

Wróć na gol24.pl Gol 24