ŁKS gotowy na bój o ekstraklasę

/Dziennik Łódzki
Piłkarze ŁKS Łódź w doskonałych humorach rozpoczynają sezon
Piłkarze ŁKS Łódź w doskonałych humorach rozpoczynają sezon Paweł Łacheta/Polskapresse
Piłkarze ŁKS są już w formie, która będzie im potrzebna, by wrócić do ekstraklasy. W sobotę ograli w Kielcach szykującą się już do pierwszego meczu ekstraklasy Koronę 2:1. A w dodatku mieli jeszcze kilka okazji na kolejne gole.

Powoli widać, o jakiej pierwszej jedenastce na początku rundy wiosennej myśli trener Andrzej Pyrdoł. Były piłkarz Korony Marcin Kaczmarek, który jako ostatni trafił do ŁKS będzie grał na lewej obronie, a Maciej Bykowski szykowany jest do roli ofensywnego pomocnika.

W Kielcach ełkaesiacy pierwszy raz tej zimy zagrali na naturalnej murawie. Jeszcze w piątek nie było to wcale pewne, bo Korona poinformowała, że z powodu śniegu może nie udać jej się odpowiednio przygotować boiska, ale już w sobotę rano ełkaesiacy zostali poinformowani, że mogą ruszać do Kielc. Gdyby śnieg był większy, mecz odbyłby się na sztucznym boisku w ośrodku treningowym w Kleszczowie.

Już na samym początku meczu w Kielcach gole mogli zdobyć Marcin Mięciel i Krzysztof Mączyński, ale obaj nie wykorzystali dobrych okazji. Później jednak mieli więcej powodów do radości, bo to właśnie oni zapewnili zwycięstwo łódzkiej drużynie na Arenie Kielce. Mięciel w 50 minucie świetnie znalazł się w polu karnym i pokonał Krzysztofa Pilarza. Siedemnaście minut później było już 2:0, a strzelcem gola był Mączyński, choć kto wie, czy nie większą zasługę w tej bramce ma... Pilarz. Kielecki bramkarz tak wybijał piłkę, że podał ją do łódzkiego pomocnika. A ten przelobował Pilarza i podwyższył na 2:0.

Kielczanie starali się niepokoić Bogusława Wyparłę, ale pokonać go udało im się tylko raz. W 74 minucie Jacek Markiewicz wykorzystał dośrodkowanie z narożnika boiska Ediego Andradiny i głową trafił do bramki.

W ostatniej minucie kielczanom próbował pomóc arbiter, który podyktował karnego po tym, jak Adrian Woźniczka i Michał Łabędzki czysto zablokowali Andrzeja Niedzielana. Z jedenastu metrów strzelał Maciej Tataj, ale Wyparło w wielkim stylu obronił.

Na dwa tygodnie przed startem rundy rewanżowej pierwszej ligi Pyrdoł ma właściwie tylko jeden dylemat - kogo ustawić na prawej obronie. Do gry na tej pozycji aspirują Artur Gieraga i Damian Seweryn. W Kielcach obaj zagrali po 45 minut i trudno byłoby wybrać lepszego. Oprócz zmiany Gieragi na Seweryna, Pyrdoł w drugiej połowie wpuścił też na boisko Piotra Klepczarka, a w końcówce meczu także Patryka Kubickiego i Szymona Salskiego. Klepczarek w pierwszym wiosennym meczu z Pogonią w Szczecinie jednak zagrać nie może, bo musi pauzować za żółte kartki, a Salski i Kubicki mają niewielkie szanse na wygranie rywalizacji o miejsce w wyjściowej jedenastce.

W sobotę piłkarze ŁKS rozegrają ostatni mecz sparingowy, a ich rywalem będzie Ruch Radzionków. Pyrdoł chciałby, żeby spotkanie odbyło się na naturalnej murawie, ale może być z tym kłopot, bo prognozy pogody mówią raczej o powrocie zimy, niż szybkim nadejściu wiosny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24