Wojciech Stawowy, szkoleniowiec łodzian, zdecydował się na jedną zmiane w składzie wyjściowym. Antonio Domingueza zastąpił Dragoljub Srnić. Mecz odważniej rozpoczęli miejscowi, ale szybko zostali skarceni, bo w 16 minucie. Bramkarza miejscowych płaskim strzałem z około 16 metrów pokonał Michał Trąbka. Łodzianin miał szczęście, bo piłka odbiła się od jednego z graczy Zagłębia trafiła do niego. Gospodarze mogli wyrównać po tym jak rozkojarzony Adam Ratajczyk podał niedokładnie piłkę do kolegi z drużyny i przejął ją Martin Maia. Na szczęście klasę pokazał Arkadiusz Malarz i obronił strzał Portugalczyka.Miejscowi dalej atakowali. W 33 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Patryk Małecki, ale nieznacznie spudłował. Potem niecelnie główkował Dawid Gojny. Poirytowany Wojciech Stawowy dokonał w przerwie trzech zmian. W miejsce Dragoljuba Srnicia, Adama Ratajczyka i Samuela Corrala na murawie pojawili się Piotr Gryszkiewicz, Łukasz Sekulski oraz Tomasz Nawotka. To właśnie po faulu na tym ostatnim sędzia podyktował w 49 minucie rzut wolny jakieś 20 metrów od bramki Zagłębia. Do piłki podszedł Pirulo i skutecznym strzałem pokonał Krystiana Stępniowskiego wprawiając w euforię liczną grupę fanów ŁKS. W57 minucie Goncalo Gregório sprytnym lobem pokonał bramkarza łodzian.Był to pierwszy stracony gol ŁKS w tym sezonie. Sosnowiczanie złapali wiatr w żagle i ruszyli na ŁKS ze zdwojoną energią. Co i rusz dochodziło do gorących spięć pod łódzką bramką. Wyrównujący gol wisiał w powietrzu. Na szczęście Pirulo zablokował strzał zawodnika miejscowych. Łodzianie skontrowali, ale znakomitą okazję na gola zmarnował Łukasz Sekulski. Na szczęście wynik meczu nie uległ zmianie. - O pierwszej połowie chciałbym jak najszybciej zapomnieć, mój zespół był niemrawy, grał wolno, czasami niedokładnie, ale było to wynikiem ciężkiego meczu derbowego z Widzewem - mówił po spotkaniu Wojciech Stawowy. - W drugiej połowie, po zmianach, nasza gra się ożywiła. Po stracie gola było bardzo nerowowo, Zagłębie miało sytuacje na gola, my też. Styl jest ważny, ale dziś schodzi on na drugi plan. Dodam, że cały czas pracujemy aby akcje budować od tyłu, nawet strata piłki nie powoduje, że przeciwnik stwarza sytuacje bramkowe, lub strzela gole. Nie ma to jednak nic wspólnego z nonszalancją, ani spokojem, który można określić jako spokój niekontrolowany.
ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - ŁKS ŁÓDŹ 1:2 (0:1)
Bramki
0:1 - Michał Trąbka (16)
0:2 - Pirulo (49)
1:2 - Goncalo Gregório (57)
Zagłębie: Krystian Stępniowski – Dawid Ryndak, Lukaś Ďuriśka, Mateusz Grudziński, Dawid Gojny, Mateusz Szwed (59, Patryk Mularczyk), Joao Oliveira (59, Filip Karbowy), Martim Maia, Szymon Pawłowski (85, Michał Kieca), Patryk Małecki, Olaf Nowak (46, Goncalo Gregório). Trener: Krzysztof Dębek.
ŁKS: Arkadiusz Malarz – Maciej Wolski, Maciej Dąbrowski, Jan Sobociński, Adrian Klimczak (73, Kamil Dankowski), Maksymilian Rozwandowicz (82, Jakub Tosik), Dragoljub Srnić (46, Tomasz Nawotka), Pirulo, Michał Trąbka, Adam Ratajczyk (46, Piotr Gryszkiewicz), Samuel Corral (46, Łukasz Sekulski). Trener: Wojciech Stawowy.
Żółte kartki: Filip Karbowy, Oliveira - Łukasz Sekulski, Maksymilian Rozwando- wicz.
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin)
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?