ŁKS. Łodzianie nie chcą powrotu ekstraklasy na łapu capu

pas
Wszyscy tęskną już za piłkarskimi rozgrywkami.

Kibice gotowi są nawet to, że mecze będą rozgrywane przy pustych trybunach, Byleby tylko wróciły jak najszybciej. Ile bowiem można oglądać powtórki z najpiękniejszej nawet historii. Zanim zacznie się, o ile w ogóle się zacznie wielka gra przynajmniej na poziomie ekstraklasy, najpierw trzeba trochę potrenować.
Opinie profesorów
Prof. dr hab. n. med. Krzysztof Pawlaczyk był gościem Bożydara Iwanowa w Cafe Futbol.
Członek zespołu medycznego PZPN opowiedział o szczegółach planu powrotu piłkarzy Ekstraklasy do treningów. – Mam nadzieję, że 4 maja rozpoczną się treningi grupowe – przyznał Pawlaczyk.Będzie się to wiązało ze sporymi wyżeczeniami dla piłkarzy. Pawlaczyk dodaje: – Będzie polegało to na izolacji sportowej. Taką nazwę przyjęliśmy. Czyli będą to powszechne zasady ograniczenia opuszczania mieszkań i braku kontaktu z osobami zakażonymi lub podejrzanymi o zakażenie. Monitoring będzie polegał na codziennej ankiecie medycznej przygotowanej przez Ekstraklasę. W momencie, gdy otrzymamy pozwolenia na treningi, wówczas będziemy monitorować piłkarzy oraz wszystkich pracowników klubów.
 Profesor Krzysztof Simon, lekarz chorób zakaźnych, ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu dla Sportowych Faktów: Jak zawodnicy będą grali w maskach ochronnych – w piłkę nożną może być trudno, ale w siatkówkę można – to niech grają. Nie widzę żadnych przeciwwskazań. Pytanie tylko, czy nie zostaną złamane przepisy, bo nawet bez kibiców taki mecz oznacza zebranie się w jednym miejscu dużej grupy osób – zawodników obu drużyn, rezerwowych, lekarzy klubowych, trenerów, sędziów. Jeśli jednak będzie to zgodne z wprowadzonymi przepisami o koncentracji osób na danej powierzchni, ja bym zezwolił na rozgrywanie takich spotkań. Natomiast jeśli chodzi o powrót widowisk z udziałem publiczności w najbliższym czasie – nie widzę takiej możliwości. Ze względu na bezpieczeństwo kraju i interes społeczny.
Negocjacje trwają
Jak podaje portal sport.tvp.pl, w niedzielę kluby Ekstraklasy odbyły wideokonferencję. Przedstawiciele części klubów mieli być zaskoczeni propozycją i tym, że dowiadują się o niej tak późno. Niektóre drużyny mają być zatem przeciwne wznowieniu rozgrywek. Takie nastawienie da się wyczuć choćby w Wiśle Kraków, Zagłębiu Lubin, czy ŁKS. „Narzekają, że dowiadują się teraz, chociaż zarys planu był przedstawiany już wcześniej” – mówił jeden z działaczy dla sport.tvp.pl.
ŁKS chce grać 
Te ostatnie zdanie stoi w sprzeczności do tego co deklaruje na strone lkslodz.pl prezes ŁKS – Tomasz Salski, który twiedzi, że jego klub chce grać, ale jeśli wszystkie warunki zostaną spełnione: Jest dziś kilka, jak się zdaje, pewnych dat, a mianowicie zgodnie z zaleceniami UEFA ligi zajmujące w rankingu miejsca od piętnastego w dół powinny zakończyć ewentualnie przedłużony sezon do 19 lipca. Należy przy tym pamiętać, że UEFA wydaje wyłącznie rekomendacje, pozostawiając tym samym ostateczne decyzje federacjom krajowym. Na dziś sezon kończymy 30 czerwca.
Przy założeniu, że sezon zostanie przedłużony padły dwie daty startu ligi: 30 maja lub 6 czerwca. Wszystko po to, żebyśmy mogli rozegrać tych jedenaście kolejek. Dodatkowo należy pamiętać o trzech terminach na Puchar Polski. Nasz domowy mecz z Górnikiem Zabrze miał odbyć się 13 marca.
Co będzie jak ktoś się zarazi?
Tomasz Salski: – Wszyscy chcemy znać odpowiedzi na pytania o to, co będzie jeśli ktoś z klubu zostanie zarażony. Na dziś – kwarantanna całej drużyny, czy to zostanie ograniczone tylko do osoby zarażonej? Co jeśli zostanie zarażona grupa młodzieżowców przy założeniu, że nie ma kwarantanny dla wszystkich osób w klubie, a przypominam, że jeśli dziś młodzieżowiec jest powołany do reprezentacji, klub w takim przypadku może przełożyć mecz. Takich pytań jest więcej. Chociażby o to, jak ograniczyć zagrożenie zarażenia się koronawirusem w przypadku meczów wyjazdowych, czyli gdy korzystamy z hoteli i restauracji, które w tej chwili są zresztą jeszcze zamknięte. Jest również kilka pytań medycznych o testy i częstotliwość ich wykonywania, a także o to, jakiego rodzaju mają być to testy.
Moim zdaniem wszystkie kluby chcą grać i sportowo rozstrzygnąć ligę. Sugerowanie tego, że ktoś zadaje pytania tylko po to, żeby rzekomo szukać dziury w całym i przy tym rzekomo nie chce dograć sezonu, jest totalną bzdurą. Dziś w związku z sytuacją w tabeli i mając na uwadze decyzję Zarządu PZPN – ŁKS, Arka i Korona spadają z ekstraklasy, więc, abstrahując od innych spraw, czy w naszym interesie jest nie grać?
Nic po łebkach
Z tych słów jasno wynika, że łodzianie nie chcą niczego robić na łapu capu po łebkach, tylko dlatego, że komuś bardzo spieszy się do odmrożenia kasy z Canal Plus. Jeśli projekt powrotu ekstraklasy do rozgrywek zostanie gruntownie przemyślany, a potem dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, mając przede wszystkim na względzie zdrowie i życie ludzi, którzy będą go realizować, to wtedy na pewno wszyscy staną do sportowej walki.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ŁKS. Łodzianie nie chcą powrotu ekstraklasy na łapu capu - Express Ilustrowany

Wróć na gol24.pl Gol 24