Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS - Miedź 0:1. Ekstraklasowa Miedź obnażyła słabość Hiszpanów z ŁKS

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Na słowa uznania zasłużył tylko bramkarz ŁKS Marek Kozioł
Na słowa uznania zasłużył tylko bramkarz ŁKS Marek Kozioł Fot. Krzysztof Szymczak
Piłkarze ŁKS zmuszają swych kibiców do przeżywania huśtawki nastrojów. Biliśmy brawo ełkaesiakom po wygraniu meczu z Resovią, ale po meczu z Miedzią tak przyjemnie nie było. Trzeba też przyznać, że rywal to najlepszy w tej chwili zespół pierwszej ligi, który spokojnie poradziłby sobie w ekstraklasie.

W porównaniu z poprzednim zwycięskim meczem z Resovią, trenerzy ŁKS (drużynę prowadził Paweł Drechsler w miejsce ukaranego Marcina Pogorzały) dokonali dwóch zmian w drużynie. Na środku obrony zagrał Nacho Monsalve zamiast Oskara Koprowskiego (strzelił samobójczego gola w Rzeszowie), a na środku pomocy zamiast Maksymiliana Rozwandowicza zagrał Jan Kuźma.
Mecz z Miedzią, liderem który ma 13 punktów przewagi nad trzecim miejscem, więc jest pewny awansu, miał dać odpowiedź, czy ŁKS na dobre wyszedł już z kryzysu i nawiąże walkę z czołówką.
Początek zaburzył nasze nadzieje na zwycięstwo. Już w 9 minucie meczu przy biernej postawie łódzkiej defensywy Maciej Śliwa pokonał Marka Kozioła. W taki oto sposób mecz źle ułożył się dla łodzian.
Po kwadransie gry mogło być 2:0 dla Miedzi, na szczęście łódzki bramkarz obronił strzał łodzianina z krwi i kości Patryka Makucha.
Lider przewyższał drużynę ŁKS. Niby łodzianie mieli częściej piłkę, dłużej przy niej się utrzymywali, ale to goście stwarzali groźne okazje. A przecież o to chodzi w futbolu. W 38 minucie Maxime Dominguez strzelił tuż ponad bramką ŁKS, a w 41 minucie znów Marek Kozioł uratował swoich kolegów. ŁKS był słabszy, czekaliśmy na koniec pierwszej połowy, by w drugiej zagrać lepiej. Na to liczyli kibice.
Na całej linii zawiedli Hiszpanie. Nawet Pirulo był cieniem zawodnika z dawnych meczów. W 52 minucie próbował Samu Corral, ale trafił prosto w ręce Pawła Lenarcika. Akcji, które mogłyby przynieść wyrównanie, było jak na lekarstwo. Nic się nie zmieniało w grze ŁKS. I tak dobrnęliśmy do końca meczu. Mogliśmy jeszcze podziwiać kolejne udane interwencje Marka Kozioła, który uratował łodzian przed wyższą porażką.

ŁKS Łódź - Miedź Legnica 0:1 (0:1)

0:1 - Maciej Śliwa (9). Żółte kartki: Dąbrowski, Pirulo, Trąbka, Bąkowicz - Mijušković, Lehaire.
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków).

ŁKS: Marek Kozioł - Mateusz Bąkowicz, Maciej Dąbrowski (60, Oskar Koprowski), Nacho Monsalve, Bartosz Szeliga - Javi Moreno (46, Antonio Domínguez), Jan Kuźma (76, Piotr Janczukowicz), Michał Trąbka, Pirulo, Maciej Wolski (60, Ricardinho) - Samu Corral (67, Maciej Radaszkiewicz). Trener: Paweł Drechsler.

Miedź: Paweł Lenarcik - Jens Martin Gammelby, Nemanja Mijusković, Jon Aurtenetxe, Piotr Azikiewicz - Maciej Śliwa (87, Igor Lewandowski), Maxime Dominguez (83, Hamza Bahaid), Szymon Matuszek, Chuca (83, Mehdi Lehaire), Kamil Zapolnik - Patryk Makuch (90, Krzysztof Drzazga). Trener: Wojciech Łobodziński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: ŁKS - Miedź 0:1. Ekstraklasowa Miedź obnażyła słabość Hiszpanów z ŁKS - Dziennik Łódzki

Wróć na gol24.pl Gol 24