ŁKS po pierwszym treningu. Kto zagra w nowym zespole?

Dachowanie Adama Małysza na trasie rajdu Silk Way. "Dziś pokonały nas dziury"

Wszystko wskazuje na to, że drużyna trenera Wojciecha Robaszka wystartuje w czwartej lidze, bo PZPN otworzył klubowi taką furtkę. Kierownictwo ŁKS Łódź musi jednak dopełnić kilku formalności.

Na pierwszych zajęciach było 18 piłkarzy, dominowali wychowankowie Akademii Piłkarskiej. Z bardziej znanych postaci pojawili się wychowankowie ŁKS: 33-letni Michał Białek, mistrz Polski juniorów z 1999, który grał w zespole ŁKS w latach 2002-2005, a także w Piotrcovii, Stali Głowno, Sokole Aleksandrów, Piaście Gliwice i ostatnio w Zawiszy Rzgów, 23-letni Szymon Salski (2 mecze w ekstraklasie), ostatnio w Bzurze Chodaków i 20-letni Dawid Sarafiński, jeszcze w ubiegłym sezonie ełkaesiak, a po wycofaniu drużyny z pierwszej ligi zawodnik Zawiszy Rzgów. Był także 25-letni bramkarz Rafał Dawid.

- Cieszę się, że mamy szansę zacząć odbudowę ŁKS od czwartej, a nie niższej ligi - powiedział trener Wojciech Robaszek. - Nie wszyscy, na których liczyłem przyjechali na dzisiejszy trening, ale rozumiem, że niektórzy - mając w perspektywie grę w piątej lidze - szukali nowego pracodawcy. Czasu na zbudowanie zespołu jest dostatecznie dużo, więc trzeba być cierpliwym.

Przed zajęciami odbyło się godzinne spotkanie trenera Wojciecha Robaszka z zawodnikami. Uczestniczył w nim także nowy asystent i trener bramkarzy Jakub Skrzypiec, który ma swoim życiorysie ma rozdział występów w ŁKS. 37-letni wychowanek Łodzianki bronił w zespole z al. Unii w latach 2001-2004 i 2009-2010. Od 2010 był związany z MKS Kutno jako grający trener bramkarzy, a ciekawostką jest, że z powodzeniem występował także w beach soccerze, w zespole Hurtapu Łęczyca.

- Po tym jak otworzyła się szansa gry w czwartej lidze widać entuzjazm i ja też cieszę się, że będę mógł pomóc w odbudowie ŁKS - mówi Jakub Skrzypiec. - Jeszcze za wcześnie, żeby mówić o nazwiskach, bo kandydaci do gry w ŁKS z pewnością będą się dopiero pojawiać.

Polub nas na Facebooku! Tam dzieje się jeszcze więcej!