ŁKS prosił Latę, ale mecz z KSZO musi wygrać w ciszy

Paweł Hochstim, Dariusz Kuczmera/Dziennik Łódzki
Meczu z KSZO kibice nie obejrzą
Meczu z KSZO kibice nie obejrzą Krzysztof Szymczak, Jakub Pokora, Paweł Łacheta / Polskapresse
W piątek działacze ŁKS w specjalnym piśmie prosili prezesa PZPN Grzegorza Latę o zawieszenie wykonania kary zakazu rozgrywania jednego meczu z udziałem publiczności.

W piśmie czytamy m.in.: "Kara jest zbyt dotkliwa oraz niewspółmierna do zdarzeń, jakie miały miejsce podczas meczu ŁKS - Widzew. Jednocześnie podkreślamy, co zostało potwierdzone przez delegata PZPN p. Roberta Kozieła, że żadne z opisanych przez niego zdarzeń nie miało bezpośredniego wpływu na przebieg gry i nie została ona przerwana. (...) W ostatnim okresie spłaciliśmy wszystkie zobowiązania wobec PZPN i ŁZPN, dlatego chcielibyśmy być traktowani po partnersku i mieć możliwość zajmowania stanowiska w sprawach naszego klubu" . Pismo podpisał prezes ŁKS Dariusz Gałązka.

Meczu ŁKS z KSZO (dziś o godz. 17 przy al. Unii) nie obejrzą kibice, bo - jak informowaliśmy w piątek - PZPN z powodu zachowania niektórych widzów na derbach Łodzi zamknął obiekt na jedno spotkanie.

Zawsze będziemy przeciwni zamykaniu stadionów. W ostatnim czasie nie ma weekendu, by w Polsce nie odbyły się mecze bez udziału publiczności. Np. Arka Gdynia oba wiosenne mecze w ekstraklasie - z Lechem Poznań i Wisłą Kraków - rozegrała przy zamkniętych stadionach. Dobrze byłoby, gdyby działacze PZPN zrozumieli, że zamykając trybuny przed kibicami szkodzą lidze. Kluby za zachowania bandy wyrostków należy karać finansowo, a nie zamykaniem obiektów!

Decyzja o zamknięciu obiektu przy al. Unii zapadła dopiero w czwartek wieczorem, co naraziło łódzki klub na straty finansowe w wysokości ok. 60-70 tys. zł. Wydrukowano bowiem część biletów na spotkanie z KSZO, których nie można sprzedawać, a dodatkowo w praktyce zabrano szefom ŁKS możliwość złożenia odwołania, bowiem mecz zaplanowany jest przecież już na sobotę.

Sytuacja trenera ŁKS Grzegorza Wesołowskiego jest nie do pozazdroszczenia, bo musi podnieść zespół po kompromitującej porażce 1:4 w derbach. Prawdopodobnie nie dojdzie jednak do zmian w podstawowym składzie, chyba że kontuzja Marcina Adamskie-go okaże się na tyle groźna, że nie będzie mógł on wystąpić. Wówczas na środku defensywy zagra Mariusz Mowlik lub Dariusz Jackiewicz, który - zdaniem Wesołowskiego - nadrobił już zaległości treningowe i jest gotowy do gry.

O ile ŁKS myśli o awansie do ekstraklasy, o tyle KSZO wyłącznie skupia się na utrzymaniu w pierwszej lidze. Zespół z Ostrowca ma aktualnie osiem punktów przewagi nad strefą spadkową, ale cały czas nie może być pewny utrzymania. W dzisiejszym spotkaniu piłkarze, trenerzy i działacze ŁKS oraz dziennikarze i służby porządkowe zobaczą w drużynie KSZO kilku byłych ełkaesiaków: Radosława Kardasa, Jakuba Cieciurę i Adama Cieślińskiego. W jesiennym meczu w Ostrowcu KSZO wygrało 1:0 po golu Cieślińskiego.

Prawdopodobne składy

ŁKS: Wyparło - Łakomy, Hajto, Mowlik, Balaz - Geworgjan, Świerczewski, Madejski, Nawrocik - Kujawa, Gikiewicz. Trener: Grzegorz Wesołowski.

KSZO: Wróbel - Stachurski, Ciesielski, Kardas, Ma-tuszczyk - Frańczak, Białek, Skórnicki, Cieciura - Kanarski, Cieśliński. Trener: Czesław Jakołcewicz.

Sędziuje: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24