ŁKS w Turcji. Jutro sparing z Rumunami i powrót do Łodzi Zdjęcia

Łodzianie przyjechali do swojej bazy w Side 21 stycznia. Oprócz treningów, rozegrali też trzy mecze kontrolne. W pierwszym pokonali austriackiego drugoligowca FC Admira Wacker Mödling 2:1. Bramki w tym meczu zdobyli Nelson Balongo (karny) i Maciej Dąbrowski.
W drugim pojedynku bezbramkowo zremisowali z przedstawicielem ukraińskiej ekstraklasy, Worskłą Połtawa. Remis (1:1) padł także w trzecim spotkaniu, w którym łodzianie mierzyli się z młodzieżową reprezentacją Tadżykistanu. Bramkę dla łódzkiej drużyny zdobył Piotr Janczukowicz.

Kiedy łodzianie wrócili po zakończonym meczu kontrolnym do hotelu The Sense, jeszcze przed kolacją większość drużyny wskoczyła do zimnej wody na regenerację i schłodzenie mięśni. A dodatkowo piłkarze, którzy najmocniej odczuli trudy tego sparingu, po kolacji odwiedzili jeszcze pokój fizjoterapeutów.

Przed ełkaesiakami czwarty i ostatni mecz podczas tureckiego zgrupowania. Jutro dyspozycję ŁKS sprawdzi FK Csikszereda Miercurea Ciuc. Drużyna z południowo-wschodniej części Siedmiogrodu zajmuje po pierwszej części sezonu siódme miejsce na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej w Rumunii, z ośmioma punktami straty do lidera.

Należy się spodziewać, że ten pojedynek rozpocznie jedenastka, która także wybiegnie w ligowej inauguracji (12 lutego z GKS Tychy). To nie powinno dziwić, bo to przecież ostatni sprawdzian i zapewne szkoleniowiec będzie chciał sprawdzić, jak funkcjonują warianty taktyczne szykowane na rozgrywki pierwszej ligi.

- Wczoraj mieliśmy dwa treningi, a dziś mamy jeszcze ostatnie zajęcia tutaj w Turcji i w piątek sparing na zakończenie tego zgrupowania - mówił Kazimierz Moskal, szkoleniowiec lidera pierwszej ligi.