ŁKS walczy o honor i nie może utonąć w Wiśle

Piłkarze ŁKS po porażce na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze 1:3 stracili już nadzieje na pozostanie w krajowej elicie.

Trener ełkaesiaków, Wojciech Stawowy, zapowiada, że w pięciu ostatnich kolejkach będzie walczył o honor klubu i kibiców. Doprawdy jestem wzruszony deklaracją szkoleniowca drużyny z al. Unii. Zastanawiam się tylko, dlaczego trener nie walczył o te ważne dla każdego klubu wartości od momentu rozpoczęcia pracy w ŁKS? Może warto to wytłumaczyć kibicom.

W spotkaniu trzydziestej trzeciej kolejki ełkaesiaków czeka wyjazdowe spotkanie z Wisłą w Płocku. Mecz rozpocznie się o godz. 15.

Nafciarze, który zajęli dwunaste miejsce po rundzie zasadniczej, nie mogą być jeszcze pewni utrzymania w ekstraklasie. Trudno się zatem spodziewać, by podopieczni trenera Radosława Sobolewskiego nie mieli w tym spotkaniu motywacji do walki.

Wisła słabo wypada w spotkaniach grupy spadkowej. W pierwszym meczu bezbramkowo zremisowała z Arką Gdynia, a we wtorkowym pojedynku w Krakowie przegrała ze swoją imienniczką 0:1.

Wisła ma tylko sześć punktów przewagi nad Arką Gdynia, zajmującą pierwsze spadkowe miejsce w tabeli. Trudno zatem mówić o spokoju w szeregach gospodarzy, którzy będą musieli robić wszystko, by wywalczyć komplet punktów, zapewniający komfort w końcówce sezonu.

Warto podkreślić, że Nafciarze cały czas czekają naodczarowanie Stadionu im. Kazimierza Górskiego, naktórym po raz ostatni triumfowali 21 grudnia ubiegłego roku. Zapewne kibice ŁKS nie będą mieli nic przeciwko temu, by te plany Wisły zostały jednak odroczone w czasie.

Trener Sobolewski przednajbliższym pojedynkiem będzie miał większy komfort wyboru zawodników. Do kadry meczowej, po przymusowej kartkowej pauzie, mogą już wrócić Angel Garcia i Mateusz Szwoch.