ŁKS wyeliminował Termalikę. Beniaminek lepszy od lidera

Anrzej Mizera, Paweł Hochstim
Po trzech ligowych porażkach z Lechem Poznań, Śląskiem Wrocław i Polonią Warszawa piłkarze ŁKS wreszcie wygrali mecz. W pierwszej rundzie Pucharu Polski łodzianie pokonali 2:0 w Niecieczy Termalicę 2:0.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Łódzki KS 0:2 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!

Spotkanie dla obu szkoleniowców było przeglądem kadr. ŁKS do Niecieczy przyjechał m.in. bez Macieja Bykowskiego, Marcina Adamskiego i Bogusława Wyparły. Roszad w składzie dokonał również Dusan Radolsky. Słowak dał odpocząć Arkadiuszowi Baranowi, Janowi Ciosowi, Łukaszowi Kowalskiemu oraz Dariuszowi Pawlusińskiemu.

Nie ma wątpliwości, że kibice ŁKS musieli obawiać się spotkania w Niecieczy, bo będąca na fali Termalica mogła dobić przegrywających mecz za meczem ełkaesiaków. I w pierwszej połowie ich obawy nie były wcale nieuzasadnione, bo pierwszoligowcy spisywali się lepiej od ostatniej drużyny ekstraklasy. Na szczęście w sytuacjach podbramkowych albo nie trafiali, albo ich uderzenia bronił zastępujący Bogusława Wyparłę Pavle Velimirović. Czarnogórzec wypadł bardzo dobrze i kto wie, czy nie wskoczy do bramki ŁKS na dłużej.

W pierwszej połowie kibice nie mogli się nudzić. Oglądali spotkanie toczone w żywym tempie i z ciekawymi sytuacjami. Bliski otwarcia wyniku był w 3 min Szałęga. Po jego ładnym uderzeniu piłkę na róg wybił golkiper ŁKS-u. W 16 min po zespołowej akcji Szczoczarz z 13 metrów uderzył nad poprzeczkę. W 20 min niecieczanie wrócili z dalekiej podróży, Romańczuk z wolnego trafił w słupek. W 27 min nieznacznie z wolnego pomylił się Stefańczyk. Dobrą szansę w 42 min zaprzepaścił Martuś. Po podaniu od Szczoczarza wyszedł na czystą pozycję i strzelił w boczną siatkę. Niecieczan należy jednak pochwalić za momentami bardzo ładną techniczną grę.

Pierwszy gol dla ełkaesiaków padł w 50. minucie, gdy Dalibor Pleva usiłował wybić piłkę sprzed własnej bramki, ale zamiast tego wbił ją do siatki. Szesnaście minut później było już 2:0, gdy wprowadzony w drugiej połowie na boisko Marek Saganowski głową pokonał Macieja Budkę.

Dla łódzkich piłkarzy było to nie tylko pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, ale także pierwsze strzelone bramki. Mieli zresztą okazje zdobyć kolejne gole, ale ich nie wykorzystali. Tuż przed końcem meczu Budka w wielkim stylu obronił uderzenie Saganowskiego, a następnie dobitkę Sebastiana Szałachowskiego. A gospodarze, po tym jak stracili gole, przestali walczyć.

Wiadomo, że Puchar Polski nie jest głównym celem piłkarzy ŁKS, którzy przede wszystkim marzą o tym, by w maju, tuż przed rozpoczęciem turnieju Euro 2012, mieć zapewnione utrzymanie w ekstraklasie. A mecz w Niecieczy nie był ważny w kontekście awansu do kolejnej rundy, bo trudno przecież uwierzyć, by ełkaesiacy zamierzali sięgnąć po puchar, ale przede wszystkim dlatego, iż potrzebowali zwycięstwa, które pozwoli im uwierzyć we własne umiejętności.

Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Łódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24