Chociażby z racji tego, iż w tak wczesnej fazie sezonu 2020/2021 oba zespoły dzieli aż dwanaście punktów (ŁKS jest liderem, Sandecja jest przedostatnia), nie jest trudno wskazać faworyta tego zamykającego kolejkę starcia (transmisja telewizyjna w Polsacie Sport).
Podopieczni trenera Wojciecha Stawowego są rozpędzeni, świadomi swojej klasy i doskonale wiedzą, co robić na boisku. A, że mają przy tym nieco szczęścia (wcale nie musieli wygrać swojego ostatniego meczu w Sosnowcu z Zagłębiem), w niczym nie umniejsza radości z tak udanego startu rundy jesiennej. Kibice ŁKS wierzą w kontynuowanie dobrej passy.
We wtorek ełkaesiacy ćwiczyli na boisku, natomiast na dzisiaj sztab szkoleniowy zaplanował zajęcia w trzech grupach na siłowni. Z kolei jutro, w piątek oraz w sobotę drużyna ponownie będzie pracować na trawie (w tym raz na głównej płycie stadionu przy al. Unii).
Zespół z Nowego Sącza uległ ostatnio Odrze Opole 1:2. Szkoleniowiec Sandecji Piotr Mandrysz nie miał więc zbyt zadowolnej miny.
- Tego meczu nie mieliśmy prawa przegrać. Był z gatunku takich, w których powinniśmy bić się o całą pulę. Walczyliśmy, ale, niestety, nieskutecznie. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra, po przerwie wyrównaliśmy i wydawało się, że przechylimy szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Że zmiennicy daadzą nam jakość. Oddaliśmy jednak inicjatywę - stwierdził na konferencji prasowej.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?