Rozumiałbym, gdyby lansował te tezy Pan Mietek, który słowiańskim zwyczajem uczcił losowanie kilkoma toastami ze szwagrem. Głoszą je jednak poważni - wydawałoby się - ludzie mediów i futbolu.
Owszem, losowanie było najlepsze z możliwych. Kolega przysłał nawet żartobliwy SMS - Znów musiały być ciepłe i zimne kulki. Pewnie była to ostatnia misja Zdzicha Kręciny w PZPN. Nigdy nie uwierzę, że to szczęśliwe losowanie było przypadkowe. Zgoda, jesteśmy mistrzami świata w piłkarskiej korupcji (zwłaszcza sędziowie), ale to byłaby przesada.
Wylosowaliśmy najsłabszych możliwych rywali, ale to koniec optymistycznych wieści. Dobry los nie zmienia bowiem faktu, że w tej grupie Polska i tak jest outsiderem z najmniejszymi szansami na awans. I byłoby tak w każdej grupie, którą byśmy wylosowali. Tak się składa, że do Euro 2012 zakwalifikowało się 15 pierwszych drużyn z rankingu UEFA i Polska, która jest na miejscu 28., wyraźnie odstaje od reszty.
Na jednym z portali przeczytałem tytuł: "Wstyd byłoby nie wyjść z tej grupy". Wstyd to byłby odpaść z Mołdawią, Luksemburgiem i San Marino, a tu brak awansu Polski będzie naturalny. To wyjście Polski z tej grupy byłoby, może nie sensacją - w końcu jesteśmy gospodarzami, a tym nie tylko ciepłe kulki, ale też ściany pomagają - ale niespodzianką. Podzielają ten pogląd bukmacherzy. Według ich notowań grupę wygra Rosja, a o drugie miejsce będą bić się pozostałe trzy drużyny.
Znacznie lepiej byłoby wylosować tak jak Ukraina grupę śmierci: Anglia, Szwecja, Francja, i nie mieć złudzeń. Mielibyśmy fajne mecze ze światowymi gwiazdami, lepiej byśmy zarobili na przyjeździe ich kibiców. Bo Grecy w kryzysie, Czesi przeskoczą przez granicę i na noc wrócą do domu. Cała nadzieja w bogatych Rosjanach.
Z tej niby łatwej grupy pewnie też nie wyjdziemy, tylko będzie rozczarowanie. Oczywiście, nie odbieram Polakom szans. Smuda jest w czepku urodzony i los dał mu znów szansę. Nie jesteśmy faworytem, ale w sprzyjających okolicznościach - forma naszych, słabszy dzień rywali, łaskawy sędzia - możemy awansować. Franz osiągnie największy sukces w historii Euro i będzie bohaterem narodowym. A Kazimierz Górski - z pokoleniem Deyny i Laty - nigdy nawet do finałów się nie zakwalifikował. Ot, paradoks.
Robert Zieliński jest szefem sportu w Polska The Times
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?