Po niezłym początku Miedź wyraźnie spuściła z tonu. Jej problemy zaczęły się w meczu z mistrzem Polski, Legią Warszawa (1:4), a były kontyunowane w spotkaniach z Lechem Poznań (1:2), Piastem Gliwice (2:2) czy Zagłębie Sosnowiec (1:3). Najgorzej zespół wypadł w poprzedniej kolejce, dostając ostry łomot od Śląska Wrocław (0:5).
Atmosferę w szatni poprawiły trochę awanse w Pucharze Polski (najpierw 3:0 z Sandecją Nowy Sącz, potem 1:0 z GKS-em Bełchatów). Bogiem a prawdą wszyscy oczekiwali jednak przełamania w lidze - najlepiej dzisiaj. Ale to nie nastąpiło. Miedź znów zaliczyła słaby występ.
Przed przerwą próbował w zasadzie jedynie Petteri Forsell. Raz uderzył obok, raz w bramkarza. Więcej zagrożenia sprawiła natomiast Cracovia. Gdyby nie interwencje Antona Kanibołockiego, to któryś ze strzałów zakończyłby się golem. Próbowali kolejno: Sergej Zenjov, Airam Cabrera oraz Marcin Budziński.
W drugiej połowie najlepszej okazji dla "Pasów" nie wykorzystał Michal Siplak, którego zatrzymał - a jakże - Kanibołocki (w asekuracji pomógł mu Adrian Purzycki). Dobrze między słupkami zachował się także Michal Pesković - golkiper gospodarzy.
To pierwszy bezbramkowy remis w lidze od 2 września. Co ciekawe, tamten mecz 7. kolejki również odbył się z udziałem Cracovii (0:0 przeciw Legii Warszawa).
Piłkarz meczu: Anton Kanibołocki
Atrakcyjność meczu: 3/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy
Przyszłość polskiej piłki według gry FIFA 19
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?