Lotto Ekstraklasa. Bezbarwne zwycięstwo Górnika Zabrze. Gol Jimeneza ozdobą spotkania

Przemysław Drewniak
Śląsk Wrocław uległ Górnikowi Zabrze 0:1
Śląsk Wrocław uległ Górnikowi Zabrze 0:1 Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
Lotto Ekstraklasa. We Wrocławiu przez długi czas utrzymywał się bezbramkowy remis. Śląsk Wrocław przegrał jednak z Górnikiem Zabrze po bramce straconej na pięć minut przed końcem spotkania. Najgroźniej pod bramką gości zrobiło się w 24. minuty, kiedy Hołownia i Farshad wymienili piłkę między sobą i po strzale drugiego z nich Chudego uratowało obramowanie bramki. Zabrzanie wygrali dzięki trafieniu Jesusa Jimeneza. Hiszpan wszedł w pole karne, zasłonił piłkę przed bramkarzem i "rogalem" przymierzył nie do obrony. Piękna ozdoba tego kiepskiego spotkania.

Dla Górnika stawką meczu we Wrocławiu była nie tylko możliwość ucieczki przed strefą spadkową, ale także zajęcia 12. miejsca po fazie zasadniczej sezonu, dzięki któremu w grupie mistrzowskiej rozgrywałby więcej spotkań u siebie. Zadanie nie było łatwe, bo trener Marcin Brosz nie mógł zabrać do Wrocławia aż czterech zawodników - Adriana Gryszkiewicza (kartki), Michała Koja, Ishmaila Baidoo, Giannisa Mystakidisa (kontuzje), a na ławce pozostał narzekający na drobny uraz Adam Orn Arnarson.

Górnik zaskoczył gospodarzy agresywnym nastawieniem i w pierwszych dziesięciu minutach przejął inicjatywę. Po jednej z akcji Igor Angulo umieścił nawet piłkę w siatce, ale sędzia dopatrzył się spalonej pozycji hiszpańskiego napastnika. Śląsk ocknął się po mniej więcej kwadransie, czego efektem była świetna akcja w wykonaniu Mateusza Hołowni i Farshada Ahmadżadeha. Po strzale Irańczyka piłka odbiła się od słupka bramki Martina Chudego. Słowak miał furę szczęścia, bo choć futbolówka trafiła go w plecy, nie powędrowała w kierunku siatki.

Obie sytuacje były niezłą zapowiedzią pozostałej części meczu, ale ta rozczarowała. Obie drużyny nie chciały zbyt wiele zaryzykować, a w ofensywie brakowało im szybkości i precyzji. Zabrzanie mieli jednak więcej okazji - po groźnych próbach Angulo (głową) i Szymona Żurkowskiego (z dystansu) musiał interweniować Jakub Słowik.

Bramkarz Śląska był w sobotę dobrze dysponowany, ale nie mógł uratować swojego zespołu po akcji Jesusa Jimeneza, który okazał się bohaterem Górnika. Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Hiszpan popisał się akcją meczu - wszedł z piłką w pole karne między obrońców Śląska, przełożył ją na prawą nogę i technicznym strzałem zapewnił zabrzanom bardzo ważne zwycięstwo.

Atrakcyjność meczu: 3/10
Piłkarz meczu: Jesus Jimenez

EKSTRAKLASA w GOL24

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Polskie kluby specjalizują się w tym, że sprowadzają zawodników, których umiejętności stoją na bardzo niskim poziomie. Rzadko zdarza się odnalezienie prawdziwej perełki, a jeśli już taka się pojawi, szybko zostaje sprzedana na Zachód. Co, gdyby polskie kluby wolały jednak zaryzykować i sprowadzić wymienionych dalej piłkarzy? Oto najlepsi zawodnicy, z których zrezygnowano w Ekstraklasie!

Zrobili karierę, choć w Ekstraklasie z nich zrezygnowano. TO...

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24