Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotto Ekstraklasa. Błyskawiczne ciosy i wygrana Piasta. Pogoń z drugą porażką

Maciej Pietrasik
Piast wygrał po raz drugi w sezonie
Piast wygrał po raz drugi w sezonie Sebastian Wolosz/ Polska Press
Lotto Ekstraklasa. Na zakończenie 2. kolejki Piast Gliwice pokonał w Szczecinie miejscową Pogoń 2:0. Gliwiczanie wynik spotkania ustalili już w 11. minucie, a na listę strzelców wpisali się Joel Valencia i Mateusz Mak. Dla Piasta to drugie zwycięstwo w sezonie, z kolei Portowcy doznali drugiej porażki i jeszcze nie zdobyli bramki.

Oba zespoły do ostatniego meczu 2. kolejki LOTTO Ekstraklasy przystępowały w zupełnie odmiennych nastrojach. Pogoń na inaugurację przegrała w Legnicy z Miedzią 0:1, Piast w Sosnowcu ograł za to drugiego z beniaminków, Zagłębie. „Portowcy” liczyli na dużo lepszy rezultat przed własną publicznością, lecz mecz z Piastem zaczęli w najgorszy możliwy sposób – już pierwsza groźna sytuacja przyniosła bowiem bramkę dla gości.

W siódmej minucie spotkania Michal Papadopulos zagrał piłkę do Joela Valencii, który puścił futbolówkę między nogami Sebastiana Walukiewicza i wyszedł sam na sam z Jakubem Bursztynem. Zawodnik Piasta nie miał problemów z wykorzystaniem tej okazji i pokonał młodego golkipera. Pogoń jeszcze na dobre nie zdążyła otrząsnąć się po stracie tego gola, a przed upływem pierwszego kwadransa gry przegrywała już 0:2. Po rzucie rożnym i dośrodkowaniu w pole karne głową uderzał Mateusz Mak, pilnujący dłuższego słupka obrońcy nie zdołali wybić piłki i gliwiczanie cieszyli się z kolejnej bramki.

Niewiele brakowało, aby „Duma Pomorza” szybko odpowiedziała i zdobyła gola konraktowego. Ricardo Nunes dograł w pole karne do Radosława Majewskiego, który zdecydował się na strzał, lecz piłka trafiła tylko w boczną siatkę. Później tempo meczu nieco siadło. Choć Pogoń częściej utrzymywała się przy piłce, to przez długi czas w żaden sposób nie była w stanie sforsować szczelnej defensywy Piasta. Dopiero w 28. minucie po raz kolejny próbował Majewski. Tym razem uderzał z rzutu wolnego, ale Jakub Szmatuła zbił piłkę do boku.

Był to zresztą jedyny celny strzał gospodarzy w całej pierwszej połowie. W ostatnich minutach pierwszej części gry warta odnotowania była między innymi próba Zvonimira Kożulja. Uderzenie Bośniaka z woleja przeleciało jednak nad poprzeczką. Piast był groźny przede wszystkim po kolejnych stałych fragmentach, lecz tym razem gliwiczanie nie mieli klarownych sytuacji. Poza tym z dystansu strzelał Valencia, ale tym razem uderzył niecelnie. Z prowadzenia 2:0 do przerwy i tak mogli być za to bardzo zadowoleni, bo tuż przed przerwą znakomitą okazję na gola kontaktowego miał Dawid Błanik, który uderzył w poprzeczkę.

Obraz początku drugiej części meczu wyglądał już zupełnie inaczej. Niesiona głośnym dopingiem Pogoń rzuciła się do odrabiania strat, zdominowała rywala i była naprawdę blisko zdobycia gola kontaktowego. Dwukrotnie potrzebna była interwencja systemu VAR – najpierw „Portowcy” domagali się odgwizdania rzutu karnego po rzekomym zagraniu ręką jednego z gliwiczan, później po strzale Tomasza Hołoty piłka odbiła się od poprzeczki i wylądowała na linii bramkowej. Za każdym razem wideoweryfikacja nie zmieniała decyzji sędziego. O „jedenastce” nie było mowy, piłka nie wylądowała też w bramce po uderzeniu Hołoty.

Nie były to jednak jedyne znakomite okazje dla Pogoni na początku drugiej połowy. Sprzed pola karnego uderzał Majewski, po dwóch rzutach rożnych szczęścia próbował Kamil Drygas. Najpierw piłkę po strzale znakomicie wybił Szmatuła, później uderzenie zostało zablokowane przez jednego z obrońców. O ile po wyjściu z szatni gospodarze atakowali raz za razem, to niewykorzystane sytuacje podcięły im nieco skrzydła – w kolejnych minutach pod bramką Szmatuły było już zdecydowanie spokojniej.

Dopiero w 74. minucie meczu znów mieliśmy zagrożenie w polu karnym gości. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę zdołał trącić Adam Frączczak, lecz zrobił to zbyt lekko, aby mógł zaskoczyć bramkarza Piasta. O ostatnim kwadransie spotkania wszyscy oglądający je kibice raczej szybko zapomną – działo się naprawdę niewiele. Wart odnotowania był spory błąd Bursztyna i Walukiewicza, po którym goście mogli zdobyć trzeciego gola, ale ten ostatni zrehabilitował się za pomyłkę. Już w doliczonym czasie gry Pogoń zmarnowała jeszcze jedną okazję na gola kontaktowego i Piast Gliwice dowiózł do końca meczu prowadzenie 2:0. Dzięki temu jest jednym z trzech zespołów z kompletem punktów w LOTTO Ekstraklasie. Pogoń pozostaje natomiast jedyną drużyną w lidze, która nie zdobyła jeszcze punktu i jednocześnie nie strzeliła bramki.

Piłkarz meczu: Joel Valencia
Atrakcyjność meczu: 5/10

Najdroższa jedenastka Ekstraklasy. Nowe wyceny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24