LOTTO Ekstraklasa. Cuda, cuda ogłaszają. Śląsk z pierwszą wygraną od sierpnia

dor, saw, jac
Śląsk wygrał po raz pierwszy od meczu z Wisłą Kraków
Śląsk wygrał po raz pierwszy od meczu z Wisłą Kraków Wojciech Matusik / Polska Press
LOTTO Ekstraklasa. W bólach i nerwach urodziło się zwycięstwo Śląska w ostatnim meczu 12. kolejki. Zespół Mariusza Rumaka potrzebował sporo czasu na to, by znaleźć sposób na Koronę Kielce. Gdy się udało i Kamilowi Dankowskiemu wyszedł strzał z rzutu wolnego, za moment odpowiedział Dani Abalo. Na szczęście wrocławian w końcówce zimną krew zachował Adam Kokoszka. 2:1 jak marzenie - Śląsk po raz pierwszy z kompletem punktów od rozbicia Wisły Kraków (5:1) w sierpniu.

Korona bardzo chciała przerwać serię trzech porażek z rzędu i zrehabilitować się zwłaszcza za ostatnią klęskę z Cracovią 0:6. Ta sztuka jej się nie udała. Gospodarze nie mogli zagrać w optymalnym składzie. Wprawdzie wrócił Nabil Aankour, ale na ostatnim treningu przed spotkaniem ze Śląskiem urazu przywodziciela doznał najlepszy strzelec Korony Łukasz Sekulski i wypadł z meczowej osiemnastki. W ataku zastąpił go Hiszpan Miguel Palanca Fernandez, ale większego zagrożenia pod bramką Śląska nie stworzył.

Niezwykle umotywowany był Jacek Kiełb, który nie zaistniał w Śląsku Wrocław i wrócił do Korony. W 12 minucie popularny „Ryba” dobrze zacentrował z rzutu rożnego, ale strzał głową Bartosza Rymaniaka pewnie obronił Lubos Kamenar. W 25 minucie świetnym dograniem do Siergieja Pilipczuka popisał się Nabil Aankour. Pilipczuk ładnie uderzył głową, ale bramkarz Śląska instynktownie odbił piłkę. W 36 minucie Kiełb uderzał z rzutu wolnego – Kamenar złapał piłkę. W odpowiedzi technicznym uderzeniem popisał się Alvaro Gomes, ale piłka poszybowała kilkanaście centymetrów obok słupka, a w 32 minucie strzelał Ryota Morioka - Maciej Gostomski był na posterunku. Poza tymi akcjami w pierwszej połowie nie działo się nic ciekawego.

Po przerwie pierwszy celny strzał oddali goście, a dokładnie Joan Angel Roman – było to w 55 minucie. Maciej Gostomski nie dał się zaskoczyć. W 69 minucie, po faulu Siergieja Pilipczuka, sędzia podyktował rzut wolny dla Śląska. Do piłki podszedł Kamil Dankowski, uderzył nad murem i zaskoczył Macieja Gostomskiego. Za chwilę odbierał gratulacje od kolegów i trenera Mariusza Rumaka.

Po stracie gola trener Tomasz Wilman desygnował do gry drugiego Hiszpana – Daniela Abalo. I w 84 minucie zawodnik ten doprowadził do wyrównania – technicznym strzałem głową pokonał Kamenara. Niespełna trzy minuty kielczanie cieszyli się z remisu, bo w 86 minucie Adam Kokoszka, wykorzystując niefrasobliwość obrony gospodarzy, mocnym strzałem po ziemi ulokował piłkę w bramce.

Korona zagrała słabo i doznała czwartej z rzędu porażki. Po 0:4 na wyjeździe z Górnikiem Łęczna, 1:2 u siebie z Jagiellonią Białystok, 0:6 w Krakowie z Cracovią, tym razem na Kolporter Arenie uległa Śląskowi Wrocław 1:2. 4 ostatnie mecze Korony: 0 punktów, stosunek bramek 2-14.

EKSTRAKLASA w GOL24

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24